Biznes narodowy

Stadion w Warszawie ma od teraz tętnić życiem i na siebie zarabiać, bo na razie więcej było z niego śmiechu niż pożytku

Publikacja: 30.01.2013 15:14

Biznes narodowy

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski Adam Burakowski

Wiadomo, że jest drogi, nawet bardzo drogi. Wiadomo, że można być dumnym z tego jak wygląda i jak jest nowoczesny, bo w czasie Euro 2012 sprawdził się bardzo dobrze. I wiadomo, że irytuje od samego początku, właściwie jeszcze zanim został otwarty.

Właśnie mija pierwsza rocznica jego inauguracji, która też przebiegała z problemami. Miał się odbyć mecz o Superpuchar Polski Legia - Wisła, policja się nie zgodziła, bo nie działały do końca systemy łączności, a minister sportu pytała, kto wybrał drużyny do tego spotkania.

Do kibiców trafiła informacja, że stadion za 2 miliardy złotych nie nadaje się do tego, żeby grać na nim w piłkę. W czasie mistrzostw Europy UEFA pokazała, jak Stadionem Narodowym sprawnie zarządzać, ale kiedy po turnieju zwinęła swój parasol, to reprezentacje Polski i Anglii zatrzymał deszcz, dach nie mógł zostać rozsunięty (zawiódł proces podejmowania decyzji), a stadion nazwano Basenem Narodowym.

To wszystko podobno już nigdy więcej ma się nie powtórzyć. Ministerstwo Sportu i Turystyki na nowego operatora obiektu wybrało tych, którzy na działania UEFA napatrzyli się najwięcej. Spółka PL.2012 dostała do swojej nazwy "+" i ma rozruszać stadion, którym zarządza od trzech tygodni. Przejęła zarządzanie od Narodowego Centrum Sportu. Umowę podpisała na 10 lat.

- Stadion jest nasz, ale przecięliśmy pępowinę. Chcemy, żeby ci ludzie działali jak najbardziej swobodnie i liczymy na dobre efekty. Na razie wstrzymujemy się z ocenami - mówi "Rz" Katarzyna Kochaniak, rzecznik ministerstwa sportu i turystyki.

Dla ministerstwa najważniejsze jest, żeby Stadion Narodowy zaczął na siebie zarabiać do końca 2015 roku – czyli tak, jak zakładano na wstępie - i żeby był otwarty na ludzi. – Zagwarantowaliśmy sobie w umowie rocznie trzy darmowe imprezy o charakterze społecznym i na razie ustalamy, co to miałoby dokładnie być – zdradza Katarzyna Kochaniak.

Wiadomo, że zmienić ma się dużo, właściwie wszystko, a najlepiej, gdyby na przeszłość spuścić kurtynę i zacząć od nowa. – Nie chcę się za bardzo rozwodzić nad tym, co było, ale wszyscy pamiętamy mecze, które się nie odbyły. Jesteśmy na stadionie dopiero od trzech tygodni i przyjęliśmy zasadę, że teraz nie będziemy informować o żadnym wydarzeniu, dopóki nie podpiszemy umowy. Jest jednak szansa, że w poniedziałek będziemy mogli ogłosić coś bardzo fajnego – mówi „Rz" Mikołaj Piotrowski ze spółki PL.2012+.

Do poprawy jest bardzo dużo. W nowy rok stadion wszedł ze wspomnieniem 21 mln złotych, których nie zarobił w poprzednim roku, choć można było to zrobić. Sprzedanie jednej loży na 65 dostępnych to wynik niemal kompromitujący.

Loże sprzedawano tylko na długie okresy, a trzeba, żeby każdy zainteresowany mógł ją sobie wynająć nawet na kilka godzin, np. na negocjacje biznesowe. Nowy operator planuje też wprowadzenie systemu rabatowego dla dużych stałych klientów tak, żeby opłacało się wiązać ze Stadionem Narodowym.

To wszystko ma przyciągnąć biznes, żeby obiekt mógł na siebie zarabiać cały czas, każdy jego metr przez 365 dni w roku, a nie tylko w czasie wielkich wydarzeń, takich jak mecze czy koncerty. To jest coś, co będzie widoczne najbardziej, ale Mikołaj Piotrowski zwraca uwagę, że stadion jest obiektem wielofunkcyjnym i ta jego cecha musi zostać wykorzystana. – Możemy tu zrobić nawet prezentację samochodu ciężarowego, jeśli ktoś sobie zażyczy. Zależy nam na tym, żeby każdy się czuł tutaj dobrze i bezpiecznie. W lipcu mamy przecież zaplanowane spotkanie religijne „Jezus na stadionie". Jesteśmy otwarci na takie propozycje – podkreśla.

Nowa ma być też filozofia działania, operator ma być gospodarzem stadionu, który nie tylko daje przestrzeń, ale też uczestniczy w przygotowaniu imprezy, pomaga aranżować wnętrza, usprawnia procedury. Kiedy to wszystko zacznie sprawnie funkcjonować, ma przyjść czas na znalezienie partnera strategicznego, który wykupi prawa do nazwy. Ale najpierw stadion musi zyskać odpowiednią renomę i pozbyć się złych wspomnień.

Będzie o to łatwiej, jeśli obiekt będzie tętnił życiem, zapraszał wszystkich do zajrzenia, żył razem z miastem. Bramy wejściowe mają być cały czas otwarte na oścież, a nie tylko uchylone. – 2 lutego ruszamy z akcją „Stadion Narodowy – nasze miejsce", a jej pierwszy akord to wystawa piłkarska, przygotowana przez dziennikarza „Rzeczpospolitej" Stefana Szczepłka. Idealne z naszego punktu widzenia jest, żeby zachęcić do przychodzenia całe rodziny – mówi Mikołaj Piotrowski.

O sporcie też nie wolno zapominać, pomysł skoków narciarskich na Narodowym został na razie odłożony, ale plany Zbigniewa Bońka, by starać się o finał Ligi Europejskiej w 2015 roku są jak najbardziej realne. Miał w tym roku swój finał Bukareszt, dlaczego ma nie mieć Warszawa. Stadion jest, stoi i czeka. Dach też się uda rozłożyć. Zresztą w Bukareszcie jest identyczny.

Wiadomo, że jest drogi, nawet bardzo drogi. Wiadomo, że można być dumnym z tego jak wygląda i jak jest nowoczesny, bo w czasie Euro 2012 sprawdził się bardzo dobrze. I wiadomo, że irytuje od samego początku, właściwie jeszcze zanim został otwarty.

Właśnie mija pierwsza rocznica jego inauguracji, która też przebiegała z problemami. Miał się odbyć mecz o Superpuchar Polski Legia - Wisła, policja się nie zgodziła, bo nie działały do końca systemy łączności, a minister sportu pytała, kto wybrał drużyny do tego spotkania.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!