Spokojny kraj ludzi uzbrojonych po zęby

Po tragedii pod Lucerną Szwajcarzy wracają do debaty na temat broni. Pod względem jej ilości w domach ustępują tylko Amerykanom i Jemeńczykom

Aktualizacja: 01.03.2013 01:05 Publikacja: 01.03.2013 01:02

Tragedia, która rozegrała się w Menznau, pod Lucerną, to już drugi taki przypadek w tym roku. Wczoraj od ran zmarła trzecia ofiara 42-letniego Victora B. W środę rano mężczyzna na stołówce zakładowej zabił dwie osoby, a siedem ranił. Zanim przyjechała policja, on też już nie żył. Przyczyny zgonu nie podano, ale lokalne gazety relacjonują, że Victora B. obezwładnili robotnicy i zmarł zapewne od ich ciosów.

Wydarzenia te podgrzały tylko debatę nad ograniczeniem dostępu do broni. Zaczęła się zaraz po tym, gdy 3 stycznia chory umysłowo mieszkaniec wioski Daillon zastrzelił trzech przechodniów.

Debatować jest o czym. Szwajcarzy mają w domach 3,4 mln sztuk broni. Oznacza to, że 64 na 100 z nich posiada pistolet albo karabin (dla porównania – we Francji broń ma co trzeci obywatel). Taka ilość daje Szwajcarom trzecie miejsce na świecie, zaraz po USA i Jemenie, gdzie broń posiada 89 na 100 ludzi.

Przypadki takie jak ten pod Lucerną to jednak w Szwajcarii rzadkość. Od 1990 r. do początku tego roku było ich zaledwie 16.

Zaraz po tragedii w Dillon Partia Socjaldemokratyczna, druga siła polityczna w kraju, przygotowała projekt referendum, które miałoby zatwierdzić zaostrzenie przepisów dotyczących broni. Obecnie każdy kanton prowadzi własną rejestrację osób, które ją posiadają. Socjaldemokraci chcą, by powstała jedna, ogólnokrajowa baza danych.

Partia chce również, by rezerwiści obowiązkowo zostawiali karabiny w jednostkach. Armia Szwajcarska praktycznie ma pełnoetatowych żołnierzy, ale może przeprowadzić pełną mobilizację w ciągu 72 godzin. Jest to możliwe, bo powołanie otrzymuje każdy mężczyzna w wieku od 20 do 30 lat. Rekruci po trzytygodniowym szkoleniu z bronią odsyłani są do domów. Gdy okres rezerwy się kończy, mogą ją zachować.

Popularne w Szwajcarii są też strzelanie rekreacyjne i łowiectwo. To właśnie w ich obronie występuje potężne lobby, ProTell, podobne do Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego w USA. ProTell uznaje, że przepisy są dobre, czego dowodem są statystyki. Podkreśla też, że posiadanie broni w domach to tradycja, która scementowała kraj.

W lutym 2011 r. w Szwajcarii odbyło się już referendum podobne do planowanego obecnie, ale wówczas inicjatywa przepadała.

Tragedia, która rozegrała się w Menznau, pod Lucerną, to już drugi taki przypadek w tym roku. Wczoraj od ran zmarła trzecia ofiara 42-letniego Victora B. W środę rano mężczyzna na stołówce zakładowej zabił dwie osoby, a siedem ranił. Zanim przyjechała policja, on też już nie żył. Przyczyny zgonu nie podano, ale lokalne gazety relacjonują, że Victora B. obezwładnili robotnicy i zmarł zapewne od ich ciosów.

Wydarzenia te podgrzały tylko debatę nad ograniczeniem dostępu do broni. Zaczęła się zaraz po tym, gdy 3 stycznia chory umysłowo mieszkaniec wioski Daillon zastrzelił trzech przechodniów.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!