Cieszewski na poniedziałkowej konferencji naukowej na temat Smoleńska zaprezentował wyniki swoich kilkumiesięcznych analiz. Wraz ze współpracownikami z USA stwierdził, że brzoza, o którą miał zahaczyć samolot, musiała być złamana co najmniej 5 dni przed katastrofą.
Ekspert zapewniał, że w jego zespole znaleźli się wybitni specjaliści. "Cieszewski, który pracuje na wydziale leśnym, podkreślał, że w pracach nad analizą zdjęć uczestniczyło kilku wybitnych naukowców z USA: Arun Kumar, Deepak Mishra, Roger Lowe i Pete Bettinger" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Jeden z dziennikarzy pisma opisuje swoją korespondencję z Mishrą, w której ten informuje go, że wie o pracach Cieszewskiego, ale nie brał w nich udziału. "Mamy dowód na kłamstwo eksperta PiS od brzozy" - konkluduje dziennik.
Istotnie nazwisko Mishry znajduje się w programie II konferencji smoleńskiej. Jednak każdy kto wysłuchał wykładu Cieszewskiego na konferencji może łatwo się przekonać, że ten uprzedził o zmianach, które w nim zaszły (również w tytule i treści).
- Autorstwo jest inne niż było oryginalne. Głównie ze względu na to, że wyniki były tak drastyczne, żeśmy po prostu postanowili, że musimy mieć najlepszych na świecie ekspertów. W związku z tym zaczęliśmy szukać innych - powiedział Cieszewski przed wygłoszeniem referatu, w którym mówił o brzozie (w tym dniu nie był to jego pierwszy odczyt - red.). Potem wymienił nazwiska dwóch osób, które uczestniczyły w jego pracach, określając je jednymi z najlepszych na świecie w dziedzinie fotogrametrii. Zobacz nagranie