Rz: Z czym kojarzy się na Zachodzie nazwisko Tadeusza Mazowieckiego?
Patrick de Saint-Exupéry:
Przede wszystkim z pokojową transformacją komunizmu w demokrację. Tadeusz Mazowiecki nie tylko odcisnął na tym procesie ogromne piętno, on go po prostu umożliwił. Lech Wałęsa odegrał inną rolę: był przywódcą buntu przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu.
Bez Mazowieckiego tej transformacji by nie było?
Wynik byłby ten sam: doszłoby przecież do rozpadu bloku wschodniego, Związku Radzieckiego, komunizmu. Ale ten proces byłby o wiele bardziej chaotyczny, brutalny, być może o wiele bardziej krwawy. Siłą Mazowieckiego było to, że od samego początku potrafił określić ostateczny cel, ramy tych zmian. A celem tym była zjednoczona Europa. Znalazł formułę na wyjście z ustroju komunistycznego, która coś budowała, a nie niszczyła. Wokół takiej formuły można było zjednoczyć dawnych wrogów, komunistów i demokratyczną opozycję. Wałęsa miał wiele atutów, ale znalezienie na tamtym etapie takiej formuły przekraczało jego możliwości.