Rz: Polski portal internetowy poświęcony Europie Środkowej „Port Europa" został wpisany na listę stron zakazanych w Federacji Rosyjskiej i dostęp do niego jest zablokowany. Dlaczego jednak także z polskich komputerów nie można wejść na państwa strony?
Jakub Łoginow
: Wszystko przez to, że nasz portal obsługiwany był przez białoruskie serwery. Do tej pory byłem przekonany, że takie blokady dotyczą tylko użytkowników rosyjskich, że blokowanie stron nie jest prowadzone na tak wielką skalę, a już na pewno, że blokada nie działa w Polsce czy Unii Europejskiej. To typowe metody dla reżimów autorytarnych, tylko wydaje się nieco dziwne, że ze strony białoruskiej nigdy nie mieliśmy żadnych problemów, nikt nas nie cenzurował, a tu nagle zablokowała nas Rosja.
Dlaczego „Port Europa" został zablokowany? Publikowaliście ostatnio jakieś kontrowersyjne treści?
Bardzo aktywnie wspieraliśmy ukraińskie dążenia do integracji z Unią Europejską. W szczególności prowadzimy kampanie społeczne na rzecz otwarcia pieszych przejść granicznych z Ukrainą, liberalizacji wizowej, a w ostatnim czasie mocno wspieraliśmy Euromajdan. Ciekawe, że już w lipcu ukraiński tygodnik „Dzerkało Tyżnia" opublikował zestaw środków, które Rosja chce przedsięwziąć, by nie dopuścić do stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską. Była tam mowa oczywiście o szantażu gospodarczym, ale też jasno zaznaczone było, że Rosja dużą wagę przyłoży do cenzurowania Internetu.