Ogłoszenie programu nie pomogło PiS

Symulacja rozkładu mandatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego przygotowana na podstawie średniej lutowych sondaży, pokazuje, że kongres programowy PiS, nie poprawił wyników tej partii

Publikacja: 13.03.2014 08:00

Ogłoszenie programu nie pomogło PiS

Foto: YouTube (kadr z filmu)

Dla partii Jarosława Kaczyńskiego oznacza to spore kłopoty w marcu. Jeszcze przed eskalacją konfliktu na Krymie, PiS utracił znaczną przewagę, którą dawała mu średnia styczniowych notowań, a jako opozycja ma znacznie mniej instrumentów, by trudną sytuację w regionie przekuć na wzrost poparcia.

Pokazują to pierwsze marcowe sondaże. Z badania IBRiS Homo Homini dla "Rz" wynika, że poparcie dla PiS stanęło na 30 proc. zaś PO odrobiła 3 punkty procentowe i popiera ją już 25 proc. badanych. Tracą zaś SLD (spadek o 1 punkt procentowy. do 11 proc.) i Twój Ruch (spadek z 6 do 3 proc.).

Jednak w lutym, zanim zaostrzyła się sytuacja na Ukrainie, mniejsze partie lewicowe zyskiwały kosztem PiS i rządzącej PO.

W stosunku do stycznia, średnie poparcie dla PiS w lutym spadło o niemal 5 punktów procentowych, z 36,1 proc. do 31,7 proc. Według algorytmu opracowanego przez Polską Agencję Rozwoju Regionalnego oraz Polski Instytut Badań i Analiz oznaczałoby to, że partia ta wprowadziłaby do Parlamentu Europejskiego 20 europosłów. To o pięciu więcej niż w poprzednich wyborach, ale o jednego mniej, niż wynikało z ostatniej symulacji.

Spadek dziwi o tyle, że w połowie miesiąca PiS nieoficjalnie zainaugurował kampanię kongresem programowym w Warszawie. Oczywiście wiele sondaży było wykonanych przed nim, ale według informacji "Rz" partia zleciła badania, z których wynika, że jej propozycje programowe nie przebiły się do wyborców. W tym samym czasie głównymi tematami dla mediów była Ukraina i igrzyska olimpijskie w Soczi. PiS wydał też w lutym sporo pieniędzy na promocję. Nowy program reklamowały spoty nadawane w głównych stacjach telewizyjnych.

W lutym spadło również średnie poparcie dla PO. Mimo, że straty nie były tak duże jak w przypadku PiS (spadek z 29,7 proc. do 26,4 proc.), to partia rządząca również straciła jeden mandat w stosunku do stycznia. PO miałaby 16 europosłów. W 2009 r. jej  reprezentacja w PE liczyła 25 osób.

Po jednym mandacie w stosunku do stycznia zyskały SLD i Europa Plus Twój Ruch. Partia Leszka Millera miałaby ośmiu przedstawicieli (odzyskuje w Bydgoszczy mandat europosła Janusza Zemke), a koalicja pod wodzą Janusza Palikota po raz pierwszy od grudnia mogłaby liczyć na czwartego deputowanego (z Wrocławia mandat zdobyłby były szef TVP Robert Kwiatkowski). To efekt wzrostu uśrednionego poparcia z 5,2 proc. do 7,4 proc. Poparcie SLD urosło zaś jedynie o 0,2 proc. do 13,2 proc.

PSL oscylowało w lutym w okolicach 6 proc. i tak jak w styczniu mogłoby liczyć na trzech przedstawicieli, po jednym z Krakowa i Mazowsza. Zagadką jest trzeci mandat. W zależności od frekwencji przypada on albo Lublinowi albo Poznaniowi.

Symulacja pokazuje, że kolejnym po Lublinie i Rzeszowie okręgiem, w którym nawet pierwsze miejsce na liście PO nie gwarantuje mandatu, może być Mazowsze. Musi się z tym liczyć przymierzana w tym regionie do startu posłanka Julia Pitera. Ta zmiana to wynik korekty w algorytmie. Teraz uwzględnia on nie tylko postawy z poprzednich wyborów do PE i wyborów parlamentarnych, ale również rozkład głosów z wyborów, w których wygrał Bronisław Komorowski.

Zmiany zasugerował politolog dr Jarosław Flis. - Na początku założyliśmy, że w wyborach prezydenckich i samorządowych jest nieco inna logika głosowania. Natomiast Flis twierdzi, że wyniki wyborów parlamentarnych z 2011 r., porównane z wynikami wyborów prezydenckich z 2010 r., były bardzo do siebie zbliżone. Sprawdziliśmy to i faktycznie okazuje się, że wybory prezydenckie wpisują się w długoterminowy trend - przekonuje Piotr Stec, współautor opracowania.

W wyniku tej zmiany PO na Pomorzu, podobnie jak w 2009 r. zyskuje drugi mandat, którego nie wykazywały poprzednie symulacje. To efekt wysokiej popularności tej partii w tym regionie. - Jak porównaliśmy to z wynikami poprzednich symulacji, to okazuje się, że te różnice są niewielkie i nie wywracają całego algorytmu - ocenia Stec.

Dokładniejsze badania pokazują, że PO może być w dużo gorszej sytuacji, niż wynika ze standardowych sondaży. "Gazeta Wyborcza" opisała wyniki wewnętrznego badania partii rządzącej, które zostało przeprowadzone na ponad 7 tys. próbie respondentów (zwykłe badania mają około 1 tys. badanych). PO może w nich liczyć nie na 16, ale na 11-12 mandatów.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!