Jak dowiedział się tvn24pl, prokuratorzy mają jeszcze w tym tygodniu zamówić nowe badania elementów metalu, które zostały wyciągnięte z drzewa. Potwierdził to kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Z poprzedniej ekspertyzy mechanoskopijnej drzewa, którą dla śledczych wykonało policyjne laboratorium, wynika, że wśród 12 elementów metalu znalezionych w drzewie jeden jest odpryskiem lakieru, trzy inne "najprawdopodobniej pochodzą z elementów konstrukcyjnych skrzydła Tu-154M nr 101". W pozostałych siedmiu przypadkach biegli uznali, że nie mogą tego wykluczyć.

Zagadkę stanowi jednak ostatni element. To stop aluminium i krzemu - silumin, który w samolocie nie występuje. Biegli muszą odpowiedzieć skąd wziął się w brzozie i czy na pewno nie był elementem konstrukcji.

Szef zespołu smoleńskiego przy kancelarii premiera Maciej Lasek wyjaśnia, że silumin to materiał odlewniczy. - Jest to po duraluminium najbardziej rozpowszechniony materiał konstrukcyjny w lotnictwie - powiedział Lasek.

- Z tego stopu są wykonywane wszystkie odlewane elementy konstrukcyjne tupolewa, np. konsole zawieszania klap, wsporniki lotek i slotów - podkreślił. Lasek zaznaczył też, że zdjęcie uszkodzonego siluminowego odlewu w przedniej części skrzydła można zobaczyć na stronie jego zespołu (www.faktysmolensk.gov.pl) w części, gdzie są fotografie końcówki skrzydła.