Rz: Prezydent Niemiec Joachim Gauck nazwał polityków radykalnej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec świrami. Nie widzi w tym jednak nic niestosownego, twierdzi, że to była tylko jego prywatna opinia, a nie stanowisko urzędu, który sprawuje. Czy polityk pełniący wysoki urząd ma w ogóle prawo do prezentowania publicznie swoich prywatnych opinii?
Sławomir Sowiński:
Polityka jest teatrem, a polityk – poza sytuacjami czysto prywatnymi – zawsze jest na scenie. Wszystko jedno, czy występuje w wielkich mediach czy na małym spotkaniu z młodzieżą – w przestrzeni publicznej polityk zawsze ma obowiązek nosić polityczną maskę, wygłaszać tekst dopasowany do roli, którą zgodził się grać na politycznej scenie.
Kto narzuca politykom taki obowiązek?
Opinia publiczna, która potrzebuje dobrze zdefiniowanych, autentycznych ról politycznych: konserwatysty, socjalisty, reformatora, nobliwego autorytetu czy ekscentryka. To właśnie te role odgrywane przez polityków, bardziej nawet niż sami politycy, reprezentują interesy i wartości społeczne, to one także przyczyniają się do modernizacji systemu politycznego.