Oznacza to postawienie im zarzutów z artykułu 267 kodeksu karnego - podsłuchiwania polityków. Zarzut ten spowodował, że obydwaj mężczyźni zostali zwolnieni.
Zobacz specjalny raport: Afera Taśmowa
Prokuratura przyznała jednocześnie, że w działaniach obydwu mężczyzn nie znaleziono "elementów charakterystycznych dla grupy przestępczej". Zarzucono im "współsprawstwo w popełnianiu czynów polegających na nieuprawnionym zakładaniu i posługiwaniu się urządzeniem nagrywającym oraz ujawnieniu utrwalonych rozmów innym osobom".
Wobec Marka F. zastosowano surowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych, zakaz opuszczania granic Rzeczypospolitej, w związku z czym odebrano mu paszport. Musi się również raz w tygodniu meldować na policji.
Wobec Krzysztofa R. zastosowano jedynie 20 tys. zł poręczenia majątkowego, zakaz wyjazdu z kraju i nakaz stawiania się na policji dwa razy w tygodniu.