Radosław Sikorski o aferze taśmowej w wywiadzie dla "Newsweeka"

Radosław Sikorski w wywiadzie dla "Newsweeka" przyznał, że tygodnik "Wprost", który opublikował jego rozmowę z Jackiem Rostowskim, zmanipulował zapis, a on sam padł ofiarą manipulacji.

Publikacja: 14.07.2014 08:58

Radosław Sikorski

Radosław Sikorski

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Sikorski pytany o pierwszą reakcję po tym, gdy dowiedział się, że jego rozmowa z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, została podsłuchana, pomyślał, że jak ludzie się dowiedzą, co głośno myśli, "to będzie dobrze". - Bo jestem uczciwy, nie knuję i nie kradnę - powiedział "Newsweekowi". Jak dodał, nie wziął pod uwagę tego, że prawie każda rozmowa przelana na papier wygląda gorzej.

Zobacz raport specjalny: Afera taśmowa

- Jestem podwójnie poszkodowany: „Wprost" ma całość nagrania, wie, jaki jest kontekst rozmowy, i zmanipulował zapis. A ja nie mam nagrania i nie mogę się bronić, bo tak dokładnie nie pamiętam, co powiedziałem - przyznał w wywiadzie dla tygodnika minister spraw zagranicznych.

Sikorski przytacza przykład słowa "bullshit", które jak wynika z opublikowanego dźwiękowego zapisu rozmowy, nie odnosiło się do sojuszu Polski z USA, ale do amerykańskiego wkładu w zeszłoroczne ćwiczenia NATO - 100 żołnierzy na 6000 ćwiczących. Jak powiedział szef MSZ, przez rok tłumaczył sojusznikom, że Polska taki wkład uważa za niewystarczający. Zdaniem Sikorskiego, użycie tego słowa w niewłaściwym kontekście, jest kolejną manipulacją "Wprost". Szef MSZ przyznał, że na jaw wyjdzie więcej manipulacji tygodnika.

23 czerwca "Wprost" opublikował zapis rozmowy Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Z zacytowanych fragmentów wynika, że zdaniem Sikorskiego, polityka zagraniczna premiera i szefa MON jest błędem, a "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty". Jak przyznał szef MSZ, "jest wręcz szkodliwy", bo stwarza fałszywe poczucie bezpieczeństwa. (...) Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy" - miał powiedzieć Sikorski.

"Wprost" odpowiada na wywiad w "Newsweeku" i punktuje Sikorskiego

Tygodnik "Wprost", po publikacji wywiadu z Radosławem Sikorskim na łamach "Newsweeka", odpowiada na zarzuty ministra. Jak pisze tygodnik, wbrew sugestiom szefa MSZ, zapis jego  rozmowy nie został zmanipulowany. Najlepszym tego dowodem - jak podkreśla tygodnik - jest fakt, że w Internecie redakcja zamieściła całość nagrań z pominięciem wątków prywatnych.

"Wprost" w odpowiedzi punktuje wątki, które pojawiły się w rozmowie Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim. Zdaniem tygodnika, kwestie poruszone przez polityków w rozmowie ciągle wymagają poważnego ustosunkowania się do nich ze strony szefa MSZ.

Przy tej okazji "Wprost", oprócz zdania szefa MSZ na temat polskiej polityki zagranicznej i stosunków polsko-amerykańskich, zwraca uwagę na kwestię wykorzystywania sieci polskich placówek dyplomatycznych do prywatnych celów członków rządu. W rozmowie ujawnionej przez "Wprost" Sikorski miał stwierdzić, że ambasada w Hawanie zajmuje się poszukiwaniem najlepszych cygar dla premiera. "Ja się staram, kubańskie cygara, a dopiero gdzieś za piątym razem gdzieś pobocznie się dowiaduję, że on nie lubi kubańskich cygar. Woli słabsze (...) Placówka się dwoi i troi, najlepsze kubańskie cygara, przesyłka dyplomatyczna... -  miał mówić szef dyplomacji.

"Wprost" przywołuje również wątek obsady stanowisk w dyplomacji. Jak pisze tygodnik, z rozmowy Sikorskiego z Rostowskim wynika, że jest ona elementem partyjnych rozgrywek personalnych. Mają o tym świadczyć słowa Sikorskiego: "Rozumiem, że ambasadorstwo w Paryżu cię nie interesuje. Bo prezydent zgłasza mi swój pomysł i jak się już na niego zgodzę, nie będzie odwrotu. Przedłużyłem Orłowskiemu, ale nie mogę mu przedłużać w nieskończoność".

Dziennikarze tygodnika zwracają też uwagę, że wyjaśnienia ze strony szefa MSZ wymaga kwestia wykończenia politycznej konkurencji, czyli Prawa i Sprawiedliwości oraz sposób układania list do Parlamentu Europejskiego.

Sikorski pytany o pierwszą reakcję po tym, gdy dowiedział się, że jego rozmowa z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, została podsłuchana, pomyślał, że jak ludzie się dowiedzą, co głośno myśli, "to będzie dobrze". - Bo jestem uczciwy, nie knuję i nie kradnę - powiedział "Newsweekowi". Jak dodał, nie wziął pod uwagę tego, że prawie każda rozmowa przelana na papier wygląda gorzej.

Zobacz raport specjalny: Afera taśmowa

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!