Czy zadłużenie nadal będzie rosło, czy spadnie liczba inwestycji.
W większości polskich miast, w Poznaniu również, zadłużenie osiągnęło pułap maksymalny, w związku z tym już nie rośnie.
Czyli spadnie liczba inwestycji, czy z innych środków będzie pochodził wkład własny?
Na szczęście zmieniono procentowy wkład własny w nowej perspektywie unijnej, będzie mógł być niższy. Uznano też kwalifikowalność VAT, to też jest dobrą wiadomością dla samorządów. Poza tym staramy się, żeby mieć odpowiednie środki na wkład własny.
Pana oponenci wskazują, że tych środków z Unii można, by było pozyskiwać więcej, bo one w ogólnej sumie przychodów miasta stanowią tylko 3 proc.
Szkoda, że nie wskazali mi tego trzy czy cztery lata temu, w których miejscach. Chętnie z ich porady bym skorzystał.
Nie udało się spełnić części zapowiedzi sprzed czterech lat. Co z budową wielopoziomowych parkingów i basenów osiedlowych.
To były przedsięwzięcia, które chcieliśmy robić w partnerstwie publiczno-prywatnym i rynek odpowiedział na to negatywnie. Inwestorzy nie są zainteresowani budową na gruntach miejskich za swoje pieniądze. Nie wycofujemy się z idei, ale prawdopodobnie będziemy musieli dać nie tylko grunt, ale również jakieś środki.
To zadanie na kolejną kadencję?
Tak. W pierwszej kolejności parkingi, a dopiero w dalszej baseny.
Co sądzi pan o modelu finansowania komunikacji, który zakładałby przyciąganie podatników i z tych przychodów opłacanie darmowej komunikacji?
Świetny pomysł, tylko nierealny. Trzeba by przyciągnąć setki tysięcy podatników, przy czym oni skądś muszą wyjechać, czyli gdzieś indziej nie będą płacili podatków. Byłby to taki model, że jedno miasto w Polsce ma się rozwijać kosztem innych. Mam pretensję, że o takim modelu się zaczyna mówić w Warszawie, a stolica nie powinna się rozwijać kosztem innych polskich miast.
Czyli przeforsowanie tego w jednym mieście, będzie zagrożeniem dla innych?
Musielibyśmy robić to samo, ale to jest głupi pomysł. Byłby realny, gdyby tych mieszkańców mogli przyciągać z obszarów, które są dzisiaj w Polsce przeludnione (a takich nie ma) albo krajów, które są przeludnione. To by znaczyło, że jak Dubaj będziemy przyciągać ludzi z Pakistanu albo z Sri Lanki. Politycy powinni wyraźnie zabiegać o to, by takich modeli rozwojowych nie było. One zaszkodzą Polsce w całości, nie pojedynczemu miastu. Poznań sobie poradzi, natomiast nie możemy dopuścić, by rozwijał się jeden albo dwa ośrodki. Ten błąd podniósłby koszty funkcjonowania naszego państwa i obniżył jakość życia.
Gdyby poznaniacy pana znów wybrali, jak wyglądałyby kolejne cztery lata?
Stawiam na kontynuację, czyli nadal walkę o to, żeby Poznań był liderem na rynku pracy, żeby mieszkańcy dzięki temu mogli podnosić swoją jakość życia
Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiada, że to jest jej ostatnia kadencja. Pan nie ma takich planów?
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Pani Gronkiewicz-Waltz jest politykiem ogólnokrajowym, ja nie. Rozważam możliwości funkcjonowania w innych sferach.
Przejście do dużej polityki?
Pytanie jest zawieszone, bo to przecież nie zależy ode mnie.
Czeka pan na powstanie partii, która będzie dla pana?
Należę do tych ludzi, którzy raczej biorą sprawę we własne ręce i nie czekają na to co się zmieni. Na pewno będę szukał sam dla siebie dobrych rozwiązań, ale w pierwszej kolejności będę szukał dobrego rozwiązania dla Poznania.
Będzie pan budował taką siłę?
Nie jest to wykluczone, ale nie chodzi mi to po głowie.
Przynajmniej na razie?
Tak jest, przynajmniej na razie.