– Istnieje ryzyko, że Bundeswehra może być wykorzystywana przez radykalnych islamistów jako obóz szkoleniowy – powiedział na łamach dzisiejszego wydania dziennika „Die Welt" szef niemieckiego kontrwywiadu wojskowego Christof Gramm. MAD zidentyfikował już 20 byłych żołnierzy Bundeswehry, którzy wyjechali na objęte walkami tereny Syrii i Iraku. Nie było jednak wśród nich żołnierzy pełniących jeszcze czynną służbę wojskową.
Gramm wskazał na zamachy terrorystyczne w Paryżu w styczniu br., których sprawcy dysponowali najwyraźniej przeszkoleniem wojskowym. Liczba żołnierzy podatnych na propagandę radykałów nie będzie się zmniejszała, ostrzegł szef wojskowych służb wywiadowczych. Także Bundeswehra musi być tego świadoma.
MAD odpowiada za bezpieczeństwo i zdolność bojową niemieckich sił wojskowych, w tym zapobieganie i wykrywanie przestępstw popełnianych przez żołnierzy. Podczas rozmów kwalifikacyjnych kandydatów do Bundeswehry MAD może jednak pełnić tylko służbę doradczą, nie wolno mu kontrolować potencjalnych przyszłych żołnierzy. – Jeżeli podczas takiej rozmowy kandydat ukrywa prawdziwe pobudki swojego zainteresowania służbą wojskową, trudno zapobiec przyjęciu go – powiedział Gramm.
Szef MAD domaga się w związku z tym przyznania jego instytucji więcej kompetencji. Kontrwywiad wojskowy musi być w stanie „prześwietlić" kandydata na żołnierza. – Chętnie byśmy sprawdzili, czy istnieją poważne wątpliwości co do przestrzegania przez kandydata zasad konstytucji – uważa Gramm, który jest szefem MAD od stycznia 2015.
SPD sceptyczna
Zdaniem SPD propozycja Gramma, by infiltrować kandydatów do Bundeswehry, zwłaszcza pod kątem ich związków z radykalnym islamem, nie ma sensu. Jest to zadaniem służb ochrony konstytucji, powiedział dziś agencji dpa rzecznik SPD ds. obrony Rainer Arnold. Kontrolowanie wszystkich osób ubiegających się o służbę w Bundeswerze jest mało realistyczne. Jeżeli już, to ograniczyć by się trzeba do kandydatów rokujących największe nadzieje na przyjęcie do wojska, dodał.