Mordercy dzieci. Wspólnicy w ludobójstwie. Zabójcy. Brudni Żydzi. Szkoda, że Hitler was nie wykończył. To parę rzeczy, które przeczytaliśmy na swój temat w ciągu ostatnich dwóch tygodni w mediach społecznościowych.
Tu nie ma symetrii
Wraz z moim zespołem prowadzimy profile ambasady w mediach społecznościowych i przywykliśmy do krytycznych komentarzy na temat Izraela. Jednak w ostatnim czasie spotkaliśmy się z taką ilością nienawistnych treści, nawoływania do przemocy wobec Izraelczyków, wpisów antysemickich przebierających się za treści „krytyczne wobec syjonizmu", że wcześniejsze doświadczenia hejtu przy tym bledną. Argumenty wcześniej uznawane za niedopuszczalne, obecnie są powszechne i znajdują poklask wśród źle poinformowanej publiczności.
Przez parę ostatnich tygodni naczytałam się zdań w rodzaju „To przykre, że Żydzi, którzy sami doświadczyli Holokaustu, teraz robią to samo Palestyńczykom. Co by na to powiedzieli wasi dziadkowie?". To jest oczywista nieprawda i nie można porównywać tych dwóch rzeczywistości. Z Zagłady płynie dla nas wszystkich nauka, że Żydzi muszą podejmować największy wysiłek, aby obronić się przed życzącymi im śmierci. Taki sam wysiłek powinni podjąć Palestyńczycy, aby sprzeciwić się Hamasowi.
Wiele słychać o braku symetrii w przypadku tego konfliktu i trudno odmówić temu racji. Nie ma symetrii między organizacją terrorystyczną nawołującą w swoim statucie do zniszczenia państwa żydowskiego, a demokratycznym państwem chroniącym swoich obywateli przed dziesiątkami tysięcy rakiet.
Co więcej, czyni się nam zarzut z powodu braku symetrii i mniejszej liczby ofiar wśród Izraelczyków zabitych przez rakiety Hamasu niż ofiar palestyńskich.