Rz: Prezes NBP Adam Glapiński twierdzi, że obowiązująca od 2015 r. ustawa o nadzorze makroostrożnościowym, na mocy której bank centralny ma obowiązek dbać o stabilność całego systemu finansowego, wprowadza tę instytucję na nowe wody. Ale przecież mandat NBP od dawna czynił go odpowiedzialnym za stabilność finansową…
Olga Szczepańska: NBP nie tyle był odpowiedzialny za stabilność finansową, ile miał za zadanie działać na rzecz wspierania stabilności finansowej. To jednak spora różnica. Ta wspierająca rola NBP została wpisana do jego mandatu mniej więcej dekadę temu, gdy nadzór nad sektorem bankowym został przeniesiony z banku centralnego do Komisji Nadzoru Finansowego. Wtedy też powstał Komitet Stabilności Finansowej (skupia szefów NBP, KNF, Ministerstwa Finansów i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – red.), powołany ustawą, która jednocześnie dawała NBP formalne podstawy do aktywnego uczestnictwa w działaniach na rzecz stabilności finansowej. W praktyce bank centralny już od dawna angażował się w tym obszarze. Przykładowo, raport o stabilności finansowej jest publikowany regularnie od 2001 r. W tym sensie ustawa z 2015 r. wprowadza bank centralny nie tyle na nowe, ile na szersze wody. NBP dostał dodatkowe zadanie – i co ma znaczenie – wyraźnie odzwierciedlone w prawie. Jest nim działanie na rzecz wyeliminowania lub ograniczenia ryzyka systemowego, co oznacza oddziaływanie na system finansowy jako całość. Odbywa się to zarówno przez osobę prezesa NBP, który jest przewodniczącym KSF w zakresie nadzoru makroostrożnościowego, jak i przez zaplecze analityczne niezbędne dla sprawowania tego nadzoru. To zaplecze tworzy bank centralny.