Samochodem, statkiem czy pociągiem? Czy może jednak najlepiej każdym z osobna? Lawinowy wzrost liczby towarów, które codziennie przemierzają świat, postawił przed logistyką XXI w. zupełnie nowe wyzwania. Musimy szukać nowych szlaków i nowych, bardziej efektywnych sposobów transportu dóbr. Polscy operatorzy dostrzegają te trendy i chcą je jak najlepiej wykorzystać.
Przykładem jest spółka PKP CARGO, której charakter działalności powoli przestaje być czysto kolejowo-przewozowy, a zmienia się w hub intermodalny. – Z punktu widzenia CARGO „przyspieszenie" polega na nowym podejściu do pojęcia „operator logistyczny". Ta zmiana oznacza dla nas, że musimy stworzyć pełną ofertę logistyczną dla naszego klienta – mówił Witold Bawor, członek zarządu PKP CARGO.
Pierwsze zmiany już nastąpiły. Jak wskazywał Witold Bawor, firma zabrała się do zmian „od własnego podwórka". – Pierwszym i podstawowym warunkiem, aby to osiągnąć, jest potrzeba stworzenia przejrzystej i funkcjonalnej sieci terminali. To już się dzieje. Wspólnie z PKP SA prowadzimy projekt rozwoju takich obiektów, który stworzy jednolitą ofertę dla wszelkiego rodzaju przewozów, w tym kontenerowych – wyjaśniał.
Dlaczego jest to takie ważne? Witold Bawor tłumaczył, że obecnie każdy z terminali należących do struktur PKP CARGO zarządzany jest przez inną spółkę. Z tego powodu każdy z nich realizuje inne cele oraz prowadzi niezależne procesy inwestycyjne. To się ma zmienić i doprowadzić do pełnej integracji wszystkich elementów.
Równolegle ze zmianami operacyjnymi spółka realizuje inwestycje związane z rozbudową posiadanej infrastruktury. Jednym ze sztandarowych projektów jest m.in. rozbudowa terminala w Zduńskiej Woli-Karsznicach. – Naszą ambicją jest stworzenie z niego centralnego portu kontenerowego dla Europy Wschodniej, który łączyłby różne interesy w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Trzeba pamiętać, że obecnie głównym jego beneficjentem są niemieckie porty. Chcemy to zmienić – podkreślał.