- Wszystkich nas wzmocni. Wczoraj milion ludzi zobaczyło się, mogło się dotknąć, zobaczyć, że nie są sami przeciwko temu całemu draństwu, które wyprawia PiS. Myślę, że to był ważny moment dla całej opozycji, zwłaszcza, że padła deklaracja o tym, że chcemy współtworzyć w przyszłości rząd - mówił Biedroń.
Robert Biedroń o Marszu Miliona Serc: Wyborcy
Na uwagę, że marsz organizowała KO i to na nią spada splendor związany z marszem, Biedroń odparł, że "patrząc na wspaniałe, mocne wystąpienie Włodzimierza Czarzastego myślę, że tym splendorem wszyscy się podzieliliśmy". Czarzasty wygłosił przemówienie przed rozpoczęciem marszu, na Rondzie Dmowskiego, występując po Donaldzie Tusku i Rafale Trzaskowskim.
Czytaj więcej
Po marszu miliona serc w Warszawie i konwencji PiS w Katowicach można postawić tezę, że doszło w polityce do swoistej zamiany miejsc. Dotychczas wielu komentatorów uważało, że opozycja nie ma programu i nie przedstawia wizji Polski, zaś PiS przekonuje wyborców, że ma pomysły i dotrzymuje słowa.
- Myślę, że wszyscy podzieliliśmy się odpowiedzialnością nie tylko za ten marsz, ale też za przyszłość Polski. To jest najważniejsze. My musimy dzisiaj jako opozycja grać jako dobrze zgrana orkiestra. Musimy w wyborach zwyciężyć, a potem utworzyć rząd - dodał.