Sondaż: Polacy nie chcą powrotu poboru do wojska

Polacy są przekonani, że nawet po wyborach nie zostanie przywrócona obowiązkowa służba wojskowa - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 11.10.2023 22:11 Publikacja: 21.09.2023 03:00

Rząd PiS zakłada, że wojsko będzie liczyło 300 tys. żołnierzy

Rząd PiS zakłada, że wojsko będzie liczyło 300 tys. żołnierzy

Foto: www.wojsko-polskie.pl

Tak można interpretować badanie przeprowadzone przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” i RMF FM. Z sondażu wynika, że aż 71,1 proc. Polaków zakłada, że nowy rząd, który powstanie po wyborach, nie przywróci poboru. Odmiennie myśli 17,5 proc., a nie ma na ten temat zdania 11,5 proc. pytanych.

W grupie tych, którzy nie wierzą w przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, są niemal po równo zwolennicy zarówno PiS (74 proc. wskazań), jak i opozycji (KO, Trzecia Droga, Lewica) – 70 proc. Tak myślą głównie mężczyźni (82 proc.), ludzie młodzi, którzy potencjalnie mogliby zostać wezwani do wojska (88 proc.), mieszkańcy wsi (79 proc.), osoby które mają co najmniej trójkę dzieci (100 proc.), a także ci z najniższym wykształceniem (74 proc.).

Sondaż: Polacy zgadzają się tylko na ćwiczenia wojskowe

Przedstawione przez nas wyniki badań korespondują z tymi, które w lutym tego roku przeprowadził IBRiS na zlecenie Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej Akademii Sztuki Wojennej. Wynika z nich, że jedynie 36 proc. respondentów popiera wprowadzenie dziewięciomiesięcznej obowiązkowej służby wojskowej dla młodych mężczyzn, którzy nie poszli na studia, a tylko 30 proc. uważa, że taka służba powinna być obowiązkowa dla młodych kobiet i mężczyzn, którzy nie studiują. Aż 60 proc. jest przeciwne wprowadzeniu zasadniczej służby wojskowej dla wszystkich obywateli, którzy posiadają kwalifikacje przydatne w wojsku.

Za to aż 67 proc. uważa, że mężczyźni do 35. roku życia powinni być obowiązkowo wzywani na ćwiczenia wojskowe. Z kolei 51 proc. twierdzi, że ćwiczenia takie powinny obejmować wszystkich mężczyzn.

Resort obrony narodowej nie planuje teraz przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej. Trzeba jednak pamiętać, że minister Mariusz Błaszczak zapowiedział formowanie kolejnej, szóstej dywizji wojska i zakłada, że armia będzie liczyła 300 tys. żołnierzy.

Były wiceminister obrony gen. Waldemar Skrzypczak stwierdził w „Fakcie”, że „proces formowania kolejnej dywizji i to w chwili, kiedy nie jest ukończone formowanie wcześniejszych, w bliskiej perspektywie jest mało realne”. – Nie ma po prostu w tej chwili tyle kadr i tyle wojska, żeby obsadzić taką liczbę dywizji – zauważył. Jego zdaniem bez odwieszenia powszechnego poboru nie ma szans na jej powstanie.

Jednak na Forum Ekonomicznym w Karpaczu gen. Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego WP, ostrzegał, że jeśli Ukraina przegrałaby wojnę, a Białoruś weszła dalej w orbitę Rosji, Polska musiałaby uznać, że ograniczenie wydatków na obronność do 5 proc. PKB i stała armia licząca 300 tys. żołnierzy nie wystarczą.

MON chce zbudować 300-tysięczną armię

MON podaje, że „pod bronią” jest obecnie ok. 180 tys. osób. To żołnierze zawodowi, ochotnicy z WOT, żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, studenci wojskowi i rezerwa aktywna. Dokładnie nie wiadomo jednak, jak to wyliczono, bo MON utajnia szczegółowe dane. Ostatni pomysł Błaszczaka to wcielanie do wojska cywilnych pracowników wojska, których etaty zmieniane są na wojskowe. Centrum Operacyjne MON tradycyjnie nie odpowiedziało na pytanie „Rzeczpospolitej”, ilu ich jest, tak samo jak Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej, ilu podjęło służbę w tzw. rezerwie aktywnej.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Program obronny PiS. Władza jak okręt podwodny

Warto dodać, że przyjęta przez PiS ustawa o obronie Ojczyzny przewiduje możliwość błyskawicznego przywrócenia poboru. Taką decyzję może podjąć prezydent RP na wniosek Rady Ministrów.

Jak rozwój armii widzą ugrupowania opozycyjne? Żadne nie sygnalizuje przywrócenia poboru. Tomasz Siemoniak, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej, informuje nas, że armia powinna liczyć 150 tys. najwyższej klasy żołnierzy zawodowych, 30 tys. żołnierzy obrony terytorialnej, 30 tys. stanu zmiennego (ochotnicza zasadnicza służba) i 250 tys. przeszkolonej rezerwy.

– Utrzymywanie licznej armii zawodowej, która nie jest w stanie kilkukrotnie się rozwinąć i uzupełniać strat, jest drogie i nieefektywne – uważa Michał Wawer z Konfederacji. – Co więcej, struktura i liczebność poszczególnych komponentów Sił Zbrojnych powinna wynikać z przyjętej strategii bezpieczeństwa narodowego i będącej jej konsekwencją strategii obronnej i strategii wojskowej, których na tę chwilę po prostu nie ma. W zasadzie to nie wiadomo, z czego wynika przyjęta obecnie docelowa liczebność SZRP na poziomie akurat 300 tys. żołnierzy – dodaje.

Polska 2050 ma podobne zdanie. – Tak drastyczne zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych, jak proponuje PiS, do 300 tys. żołnierzy, i jej utrzymanie to koszty liczone w setkach miliardów złotych. Powinniśmy armię rozwijać jakościowo, a nie liczebnie – uważają politycy partii.

Tak można interpretować badanie przeprowadzone przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” i RMF FM. Z sondażu wynika, że aż 71,1 proc. Polaków zakłada, że nowy rząd, który powstanie po wyborach, nie przywróci poboru. Odmiennie myśli 17,5 proc., a nie ma na ten temat zdania 11,5 proc. pytanych.

W grupie tych, którzy nie wierzą w przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, są niemal po równo zwolennicy zarówno PiS (74 proc. wskazań), jak i opozycji (KO, Trzecia Droga, Lewica) – 70 proc. Tak myślą głównie mężczyźni (82 proc.), ludzie młodzi, którzy potencjalnie mogliby zostać wezwani do wojska (88 proc.), mieszkańcy wsi (79 proc.), osoby które mają co najmniej trójkę dzieci (100 proc.), a także ci z najniższym wykształceniem (74 proc.).

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wojsko
Dramatyczny koniec poszukiwań nurka GROM na Bałtyku. Wojsko odnalazło ciało
Wojsko
Patrolował polsko-białoruską granicę. Żołnierz nie żyje
Wojsko
Podczas ćwiczeń wojskowych zaginął nurek GROM. Poszukiwania przerwane
Wojsko
Ochroniarze prezesa PiS byli na etatach w Żandarmerii Wojskowej – wynika z audytu MON
Wojsko
Tragedia na manewrach NATO w Polsce. Nie żyje żołnierz