Wojna na Ukrainie trwa od ponad miesiąca. Wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję 24 lutego od północy, z południa i ze wschodu. W związku z agresją na Ukrainę szereg państw i organizacji międzynarodowych nałożył sankcje na Rosję, jej władze, rosyjskich oligarchów oraz rosyjskie przedsiębiorstwa. Przed rozpoczęciem inwazji prezydent Rosji Władimir Putin uznał niepodległość samozwańczych tzw. republik ludowych na terenie Ukrainy, Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL).
Aktualne działania zbrojne na Ukrainie w rozmowie z Polsat News komentował były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. - Jeżeli chodzi o kierunek Donbasu, tam zarysował się taki łuk, ja to nazywam "donbaski łuk", wzorem łuku kurskiego. W tym łuku stoją wojska ukraińskie, które przygotowują się do obrony przed atakami armii rosyjskiej zarówno od Doniecka, jak i od Ługańska, również od kierunku północnego i południowego - powiedział.
Czytaj więcej
Prezydent USA Joe Biden został zapytany, czy podczas przemówienia wygłoszonego w Warszawie wzywał do zmiany reżimu w Rosji. - Nie - odparł.
Zdaniem Skrzypczaka, Rosjanie przegrupowują siły na północ i na południe od Donbasu i mają zamiar przeprowadzenia "uderzenia zbieżnego z obu tych kierunków w celu okrążenia wojsk ukraińskich, które bronią Donbasu". - Okrążenia i później likwidacji. W zasadzie to byłby dla Rosjan sukces i prawdopodobnie oni do tego zmierzają, chcą zakończyć tym zwycięstwem tę wojnę, ogłaszając te dwie republiki, Ługańską i Doniecką, oczywiście w ich granicach administracyjnych sprzed wojny, jako włączone w skład Federacji Rosyjskiej - mówił generał.
Gen. Skrzypczak zaznaczył, że na południu Ukrainy, "jeśli chodzi o kierunek chersoński, mikołajewski i krymski", wojska rosyjskie przeszły do obrony na linii Dniepru, a część wojsk wyprowadzają z kierunku Mikołajewa, "gdzie grozi im okrążenie". - Na tym kierunku (Rosjanie - red.) aktywności już żadnej nie mają - podkreślił generał.