Zdarza się, że przedsiębiorca trafia na naciągacza, cierpi z powodu ujawnienia poufnych informacji czy traci pieniądze z powodu wejścia w interesy z kimś, kto dawno już powinien wystąpić o ogłoszenie upadłości. Wszystkie te działania są przestępstwami. Jeśli firma poniesie z tego tytułu straty, może się domagać od sprawcy odszkodowania. Warto wówczas rozważyć możliwość dochodzenia utraconych kwot już w ramach procedury karnej. To rozwiązanie bardzo wygodne, bo pozwala oszczędzić czas. Gdy przedsiębiorca decyduje się czekać na zakończenie postępowania karnego, procedura dzieli się na dwa etapy.
Pierwszy, mający miejsce przed sądem karnym, ma na celu ustalenie, czy w ogóle doszło do popełnienia przestępstwa. Przedsiębiorca może tu wystąpić w charakterze pokrzywdzonego >patrz ramka niżej. To dlatego może np. przeglądać akta i skarżyć się na przewlekłość postępowania karnego. To jednak nie wszystko. Jako pokrzywdzonemu wolno mu też wystąpić w postępowaniu w charakterze tzw. oskarżyciela posiłkowego. Sąd w zasadzie nie może odmówić skorzystania z tego uprawnienia. Jedynie tam, gdzie swój akces do sprawy zgłosi zbyt wielu oskarżycieli posiłkowych, sądowi wolno ograniczyć ich liczbę (art. 56 kodeksu postępowania karnego).
Jeśli sprawa zakończy się wydaniem wyroku skazującego, przedsiębiorca dostanie do ręki broń w walce o odszkodowanie. Taki wyrok musi honorować każdy sąd cywilny (art. 11 kodeksu postępowania cywilnego). Innymi słowy, sąd ów musi przyjąć jako fakt, że skazany popełnił przestępstwo. Rolą firmy jest jedynie – albo aż, bo często jest to trudne – wykazać związek między czynem zabronionym a poniesioną szkodą. Przed sądem karnym byłoby to o tyle łatwiejsze, że zna on już sprawę niejako od podszewki. Sąd cywilny musi się na nowo zapoznać ze wszystkimi okolicznościami. To zaś może trwać.
Oskarżycielem posiłkowym może być w zasadzie albo osoba fizyczna, albo prawna (np. spółka kapitałowa). Wszystko dlatego, że ustawodawca karny do tych podmiotów zawęził krąg pokrzywdzonych. W ten sposób dyskryminowana jest większość podmiotów, które co prawda mają zdolność prawną, nie są jednak osobami prawnymi – jak np. spółki jawne, partnerskie czy komandytowe. Spośród tej grupy w drodze wyjątku status pokrzywdzonego przyznano instytucjom państwowym, samorządowym i społecznym (art. 49 k.p.k.).
Przedsiębiorca nie musi zostać oskarżycielem posiłkowym, żeby uczestniczyć w procesie karnym na prawach strony. Może też przyjąć inną taktykę. Przepisy proceduralne pozwalają także dochodzić w postępowaniu karnym roszczeń majątkowych. Nie trzeba w tym celu składać jakiegoś szczególnego oświadczenia. Wystarczy wniesienie do sądu pozwu – dokładnie takiego samego jak w sprawie cywilnej. Trzeba zatem oznaczyć strony postępowania (czyli siebie i sprawcę szkody), wskazać wartość przedmiotu sporu, napisać, czego się domaga itd. Warto podać sygnaturę akt postępowania karnego. Oczywiście pozwowi może towarzyszyć jakieś „pismo przewodnie”, w którym firma poinformuje dodatkowo, że chce działać właśnie w postępowaniu karnym i właśnie w charakterze powoda cywilnego.