Reklama
Rozwiń

Nie każda informacja publiczna do ujawnienia

Mimo sporych kontrowersji posłowie nie zdecydowali się na publiczne wysłuchanie projektu nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej

Aktualizacja: 27.07.2011 04:56 Publikacja: 27.07.2011 03:07

Nie każda informacja publiczna do ujawnienia

Foto: www.sxc.hu

Chociaż projekt był wiele miesięcy konsultowany z organizacjami społecznymi i uwzględnia wiele zgłoszonych uwag, wciąż budzi zastrzeżenia. Przede wszystkim przepis ograniczający dostęp do informacji publicznej. Jak przyznał wczoraj Piotr Kołodziejczyk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, trafił do projektu już po konsultacjach.

– Tymczasem utajnia on przed obywatelami wiele zasadniczych informacji. Każda opinia czy analiza sporządzona w związku z dysponowaniem mieniem publicznym może pozostać niejawna przez bardzo długi czas – przekonuje Szymon Osowski, prezes Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.

Czasowe ograniczenia

Chodzi o projektowany art. 5a, zgodnie z którym do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia ograniczane jest prawo do informacji publicznej o stanowiskach, opiniach czy analizach sporządzonych w związku z gospodarowaniem mieniem publicznym (w tym prywatyzacją) czy prowadzonymi postępowaniami sądowymi, a także o instrukcjach dotyczących negocjacji międzynarodowych.

– W ten sposób stracimy kontrolę społeczną nad sprzedażą mienia Skarbu Państwa – mówił na wczorajszym posiedzeniu Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji poseł Artur Górski z PiS.

Wiceprzewodnicząca komisji Stanisława Prządka (SLD) wyraziła nawet obawy, czy przepis nie narusza konstytucji.

Reklama
Reklama

– Proszę pamiętać, że nowe przepisy zakładają kontrolę sądową w razie odmowy dostępu do tych informacji – odpowiadał im Kołodziejczyk.

Wnioski odrzucono

SLLGO apelowało, by skierować projekt do publicznego wysłuchania. Posłowie głośno mówili wczoraj, że otrzymali wiele e-maili w tej sprawie. Dlatego też PiS i SLD zgłosiły stosowny wniosek. Nie został on jednak przyjęty, podobnie jak wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Główna część proponowanych zmian dotyczy powtórnego wykorzystania informacji publicznych, także w celach komercyjnych. Jest to szczególnie ważne dla firm, które przetwarzają takie dane i sprzedają je dalej. Przykładowo, opinie prawne, interpretacje podatkowe czy ogłoszenia o przetargach już teraz można znaleźć w płatnych serwisach internetowych. Informacje np. od zarządców dróg o utrudnieniach w ruchu są zaś wykorzystywane przez nawigację samochodową. Tyle że zasady wykorzystywania tych wszystkich informacji nie są uregulowane. Nowa ustawa ma wypełnić tę lukę. Zdaniem wielu ekspertów przygotowany projekt nie robi tego jednak kompleksowo, gdyż wymagałoby to zmiany wielu ustaw szczególnych. Zwrócił na to uwagę m.in. Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych.

– Przykładem mogą być choćby zasoby Sejmu, którym dzisiaj towarzyszy zastrzeżenie copyright. Czy nowelizacja będzie ich także dotyczyć czy też wymagać to będzie zmiany regulaminu Sejmu? – pytał.

Zastrzeżenia te podziela także Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon.

– Dlatego mam nadzieję, że projekt to tylko pierwszy krok, a po przeglądzie prawa zostaną postawione następne – mówi.

Nie wszystko za darmo

- Informacje publiczne mają być publikowane w BIP oraz nowym centralnym repozytorium.

Reklama
Reklama

- Jeśli nie będzie im towarzyszyć zastrzeżenie, mogą być wykorzystywane bez żadnych ograniczeń.

- Informacje nieopublikowane w BIP i w repozytorium będą udostępniane na wniosek.

- Zasadą ma być bezpłatne udostępnianie, ale niekiedy podmiot publiczny będzie mógł zażądać opłaty.

- Wysokość opłat za udostępnienie nie może przekraczać kosztów przygotowania i przekazania informacji.

- Odmowa udostępnienia informacji, a także wysokość związanych z tym opłat mogą być zaskarżone do sądu administracyjnego.

Etap legislacyjny:

Reklama
Reklama

- skierowany do prac w podkomisji

Zobacz serwis:

W urzędzie » Informacja publiczna

Chociaż projekt był wiele miesięcy konsultowany z organizacjami społecznymi i uwzględnia wiele zgłoszonych uwag, wciąż budzi zastrzeżenia. Przede wszystkim przepis ograniczający dostęp do informacji publicznej. Jak przyznał wczoraj Piotr Kołodziejczyk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, trafił do projektu już po konsultacjach.

– Tymczasem utajnia on przed obywatelami wiele zasadniczych informacji. Każda opinia czy analiza sporządzona w związku z dysponowaniem mieniem publicznym może pozostać niejawna przez bardzo długi czas – przekonuje Szymon Osowski, prezes Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Prawo karne
Andrzej Duda zmienia zdanie w sprawie przepisów o mowie nienawiści
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Prawo karne
Ziobrowe prawo trzyma się mocno. Dlaczego resort Bodnara wstrzymuje zmiany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama