Dowód z DNA ma być obowiązkowy w sprawach o ustalenie lub zaprzeczenie pochodzenia dziecka nie tylko wtedy, gdy pochodzenie dziecka nie budzi wątpliwości.
Wyręczy świadków?
DNA jest najpewniejszym dowodem w sprawach o pochodzenie dziecka, nie będzie więc potrzeby korzystania ze świadków, których przydatność w tego typu sprawach jest nieznaczna. Sąd Najwyższy w wielu wyrokach wskazał, że w tego typu sprawach jest to dowód najbardziej racjonalny. Obecnie prawo rodzinne nie przewiduje obowiązku poddania się badaniu DNA przez żadną ze stron, a jego moc dowodowa podlega zwykłym zasadom przed sądem cywilnym.
Czytaj więcej
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę nadzwyczajną Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie mężczyzny, który od komornika dowiedział się, że ma płacić alimenty na dziecko, którego ojcem - jak twierdzi - nie jest.
Jego przeprowadzenie komplikuje się jednak, gdy przedstawiciel ustawowy dziecka, samo dorosłe dziecko lub domniemany ojciec nie chcą się zgodzić na takie badania. Dziś nie można ich do tego zmusić. Dlatego jeśli osoba wezwana na badanie nie stawi się bez usprawiedliwienia lub nie doprowadzi dziecka na badanie, sąd może skazać ją na grzywnę jak świadka lub nakazać przymusowe doprowadzenie na badanie. Procedura pobrania materiału do badań genetycznych (wymazu z policzka) nie wymaga jednoczesnej obecności dziecka i mężczyzny.
– Liczba spraw nie powinna z tego powodu wzrosnąć, ale ich czas znacznie się skróci, będą też mniej inwazyjne dla psychiki dziecka, na czym ono skorzysta – wskazuje Michał Romanowski, wiceminister sprawiedliwości zajmujący się tym projektem.