Reklama

Konfrontacja sprawdza wiarygodność świadków

Nawet jeśli świadkowie do końca pozostaną przy sprzecznych wersjach zeznań, to skonfrontowanie ich pomaga sądowi ocenić, któremu z nich dać wiarę

Aktualizacja: 03.03.2008 07:24 Publikacja: 03.03.2008 00:34

W poznańskiej prokuraturze trwają kolejne konfrontacje żołnierzy podejrzanych w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. Relacje wielu z nich są zbieżne, ale bywa, że różnią się drobnymi szczegółami i właśnie je śledczy chcą wyjaśnić.

Konfrontacje przeprowadza się zawsze w sprawach, w których pojawiają się wątpliwości i sprzeczności. Po co? Aby je rozwiać. – To normalna czynność procesowa – mówi prokurator Katarzyna Szeska, rzeczniczka warszawskiej prokuratury. Decyzję o skorzystaniu z takiego narzędzia podejmuje prokurator. Największym zainteresowaniem cieszą się konfrontacje na wysokim szczeblu, np. polityków (patrz ramka). Nie oznacza to jednak, że dla organów ścigania czy wymiaru sprawiedliwości są one czymś wyjątkowym. Mogą je przeprowadzać policja, prokurator i sąd.

Na czym polega konfrontacja? To bezpośrednie i jednoczesne przesłuchanie dwóch osób, których zeznania lub wyjaśnienia złożone wcześniej są ze sobą sprzeczne. – Nawet jeśli w grę wchodzą różne informacje od kilku osób, to policjant kolejno konfrontuje je po dwie – mówi Robert Horosz z Komendy Głównej Policji.

Pierwszy składa zeznania lub wyjaśnienia ten, komu śledczy bardziej daje wiarę, tzn. jego słowa ocenia jako wiarygodne. W trakcie konfrontacji nie można dopuścić do rozmowy między konfrontowanymi. Do przeprowadzenia takiej czynności trzeba się szczególnie przygotować. I nie chodzi tu tylko o konkretne pytania, ale i o ustalenie kolejności odpytywanych oraz odpowiednich przerw między konfrontacjami.

Taka forma weryfikowania zeznań czy wyjaśnień nie jest obca także sądom. Zarządza ją sąd prowadzący sprawę. Konfrontacja może się odbyć bezpośrednio przed składem orzekającym w danej sprawie albo przed innym. – Może się zdarzyć, że świadkowie, którzy złożyli sprzeczne zeznania, mieszkają w odległej miejscowości, nie ma więc sensu ściągać ich specjalnie na konfrontację – tłumaczy sędzia Marek Celej. Wówczas sąd właściwy w danej sprawie przesyła konkretne pytania sądowi w terenie i tamten zajmuje się już świadkami. Ważne, żeby świadkowie stawili się przed sądem jednocześnie.

Reklama
Reklama

Najczęściej odczytuje się zeznania fragmentami i prosi świadków o ich potwierdzenie lub zaprzeczenie. Każdy z nich słyszy odpowiedź poprzednika i musi się do niej ustosunkować.

– Nie zawsze rozbieżności wynikają z tego, że jeden ze świadków z premedytacją kłamie – mówi sędzia Celej. Czasem mogą obserwować to samo wydarzenie, mówić prawdę, a i tak wystąpią różnice. Umiejętność postrzegania faktów i zdarzeń bywa u ludzi rozmaita – każdy zwraca uwagę na coś innego. Bez względu na to, jaki jest wynik konfrontacji i co podtrzymają świadkowie, to sąd ocenia, komu dać wiarę.

W konfrontacji nie może brać udziału świadek incognito, czyli anonimowy. Taki zakaz jest zrozumiały, bo jego stawienie się przed sądem doprowadziłoby do ujawnienia. Procedura nie stawia jednak przeszkód w ponownym przesłuchaniu anonimowego świadka w celu wyjaśnienia sprzeczności między zeznaniami jego i innych osób.

- prokuratorów w śledztwie w sprawie śmierci Barbary Blidy – chodziło o informacje na temat rzekomych nacisków na śledczych co do zatrzymania Blidy i narzucenia prokuratorom prowadzącym terminu zatrzymania jej i pozostałych podejrzanych

- byłego wicepremiera Andrzeja Leppera z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą – chodziło o autentyczność nagranej przez Ziobrę rozmowy z 14 czerwca 2007 r.

- Jana Kulczyka z Romanem Giertychem – chodziło o ich spotkanie na Jasnej Górze i informację Kulczyka, że Giertych żądał od niego materiałów kompromitujących prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego

Reklama
Reklama

- prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z byłym ministrem zdrowia Mariuszem Łapińskim – chodziło o informacje na temat ewentualnego wpływu urzędników państwowych (od byłego prezydenta po ministrów) na sprawę Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu

W poznańskiej prokuraturze trwają kolejne konfrontacje żołnierzy podejrzanych w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. Relacje wielu z nich są zbieżne, ale bywa, że różnią się drobnymi szczegółami i właśnie je śledczy chcą wyjaśnić.

Konfrontacje przeprowadza się zawsze w sprawach, w których pojawiają się wątpliwości i sprzeczności. Po co? Aby je rozwiać. – To normalna czynność procesowa – mówi prokurator Katarzyna Szeska, rzeczniczka warszawskiej prokuratury. Decyzję o skorzystaniu z takiego narzędzia podejmuje prokurator. Największym zainteresowaniem cieszą się konfrontacje na wysokim szczeblu, np. polityków (patrz ramka). Nie oznacza to jednak, że dla organów ścigania czy wymiaru sprawiedliwości są one czymś wyjątkowym. Mogą je przeprowadzać policja, prokurator i sąd.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama