Importowany cement problemem dla branży w Polsce i Europie

Import cementu z Ukrainy do Polski w I kwartale wzrósł o ponad 160 proc. w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku – wynika z najnowszych danych Centrum Analitycznego Izby Administracji Skarbowej. Nasza branża cementowa apeluje do Komisji Europejskiej. Na razie bez skutku.

Publikacja: 23.06.2025 05:15

Polskie cementownie są jednymi z najbardziej nowoczesnych na świecie. Branża zatrudnia bezpośrednio

Polskie cementownie są jednymi z najbardziej nowoczesnych na świecie. Branża zatrudnia bezpośrednio 4 tys. pracowników i tworzy dodatkowo 24 tys. miejsc pracy

Foto: mat. pras.

Przez pięć lat (2019–2024) import cementu z Ukrainy do Polski wzrósł o prawie 3 tys. proc. W 2024 r. wyniósł on ponad 650 tys. ton, a prognozy na 2025 r. mówią już o ponad 1 mln ton, co odpowiada produkcji jednej cementowni w Polsce.

Z zalewem cementu ze wschodu, z Turcji czy Afryki walczą też inne kraje Unii Europejskiej. W producentów cementu uderzają również wysokie ceny energii, a ogromne wyzwanie stanowi dekarbonizacja, czyli wdrożenie technologii CCS.

Już w zeszłym roku, podczas debaty w „Rzeczpospolitej”, przedstawiciele producentów cementu mówili o trudnej sytuacji sektora. – Nasza branża tym różni się od rolnictwa, że bijemy na alarm, kiedy jeszcze nie jest za późno. Import z Ukrainy to nieuczciwa konkurencja, która zagraża miejscom pracy w Polsce – alarmował Krzysztof Kieres, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu (SPC).

Czytaj więcej

Cyfrowa metalurgia. AI wkroczyła do ukraińskich hut

Sytuacja producentów cementu była również podnoszona w Parlamencie Europejskim. – Fundamentalne jest utrzymanie produkcji cementu w Polsce i Europie, a w tym celu konieczne jest zapewnienie konkurencyjności tego sektora. Dziś została ona zachwiana, zatem brak zdecydowanych działań zaradczych może doprowadzić do przeniesienia produkcji cementu poza UE – mówił europoseł Krzysztof Hetman, inicjator zorganizowanego 13 maja w Parlamencie Europejskim seminarium „Czy zbliża się koniec produkcji cementu w Unii Europejskiej?”.

W dobie inwestycji w obronność czy transformację energetyczną – także w perspektywie budowy elektrowni jądrowych – dodatkowo rośnie rola cementu jako materiału o znaczeniu strategicznym. Aleksandra Kozłowska ze Stałego Przedstawicielstwa Polski przy Unii Europejskiej zaznaczyła podczas seminarium, iż cement odgrywa kluczową rolę dla bezpieczeństwa Europy. Z kolei jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE jest przemysł energochłonny, w tym cementowy.

Przedstawiciele rządu zapewniają jednak, że nie pozostają bezczynni. – Polska jest w dialogu z Ukrainą m.in. w sprawie rosnącego importu cementu do Polski – zapewniał PAP minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, nie wykluczając działań ochronnych dla polskiego przemysłu. Według danych resortu wartość importu cementu z samej Ukrainy wzrosła z 3,3 mln euro w 2019 r. do 53,9 mln euro w 2024 r. W latach 2019–2024 import z Ukrainy wyniósł łącznie 101,1 mln euro, a według danych za I kwartał 2025 r. było to już 14,9 mln euro.

Foto: Tomasz Sitarski

Import spoza UE uderza w przemysł cementowy

Jednym z głównych zagrożeń dla unijnego sektora cementowego jest import spoza UE. Według najnowszych danych CEMBUREAU (Europejskiego Stowarzyszenia Cementowego) napływa on przede wszystkim z: Turcji (38,9 proc.), Ukrainy (14,5 proc. i awans na drugie miejsce w stosunku do poprzedniego zestawienia), Algierii (14,1 proc.), Egiptu (8,9 proc.) czy Tunezji (7,9 proc.). Warto przypomnieć, że w tych krajach producenci nie ponoszą żadnych opłat za emisję CO2.

– Mamy do czynienia z nieuczciwą konkurencją ze wschodu – podkreślał w Parlamencie Europejskim Włodzimierz Chołuj, członek zarządu Stowarzyszenia Producentów Cementu (SPC) i prezes zarządu CEMEX Polska. Jego zdaniem szczególnie widoczne jest to na Podkarpaciu czy Lubelszczyźnie, jako że Polska jest krajem granicznym Unii Europejskiej, bezpośrednio narażonym na zalew produktami spoza UE.

Tegoroczne prognozy dotyczące importu z Ukrainy mówią już o ponad 1 mln ton, co odpowiada produkcji jednej cementowni w Polsce. Rosnący napływ cementu ze Wschodu potwierdzają najnowsze dane Centrum Analitycznego Izby Administracji Skarbowej. Import z Ukrainy do Polski w I kwartale 2025 r. zwiększył się o ponad 160 proc. rok do roku – ze 108,9 do 175,2 tys. ton. W ciągu pięciu lat (2019–2024) wzrósł o prawie 3 tys. proc.

Organizacja branżowa – Stowarzyszenie Producentów Cementu – stara się reagować na tę sytuację. SPC zwróciło się do Komisji Europejskiej o wprowadzenie kontyngentu celnego w ramach umowy handlowej UE z Ukrainą – rocznego limitu importu cementu z Ukrainy do Polski na poziomie średniej z trzech ostatnich lat, wynoszącej 360 tys. ton. – Apelujemy o nałożenie kontyngentów na import cementu z Ukrainy do Polski – mówił Krzysztof Kieres w dyskusji o polityce celnej podczas konferencji „Bezpieczeństwo gospodarcze UE” zorganizowanej 27 maja w Warszawie przez Związek Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa.

– Rząd dostrzega wyzwanie, jakim jest napływ produktów z krajów wschodnich, gdzie nie zawsze spełniane są nasze standardy, gdzie kwestie środowiskowe i pracownicze nie są tak mocno brane pod uwagę. Na pewno jest to coś, czym musimy się zająć. Są branże, które są tą sprawą dotknięte w sposób bardzo wyraźny, np. producenci cementu w Polsce. Widzimy więc, że to jest wyzwanie, z którym trzeba będzie się w najbliższym czasie zmierzyć – mówił podczas tej konferencji Ignacy Niemczycki, sekretarz stanu w KPRM.

Jak podkreślał Ignacy Niemczycki, obecnie dążymy do bezpieczeństwa: zewnętrznego – obronności, finansowanej z Funduszu Spójności i KPO, energetycznego – obejmującego całkowite odejście od rosyjskich paliw kopalnych, obniżenie cen energii w UE i transformację energetyczną (nie ma bowiem odwrotu od energii jądrowej i OZE), gospodarczego – gdzie najważniejszym celem jest wprowadzenie równych warunków konkurencji oraz wzmocnienie mechanizmu CBAM, a także zdrowotnego.

Katarzyna Smyk, dyrektorka Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, podczas konferencji „Bezpieczeństwo gospodarcze UE” mówiła o imporcie spoza Wspólnoty jako problemie ogólnoeuropejskim. Unia Europejska podejmuje działania, aby wzmacniać sektory cementowy, stalowy czy chemiczny – obciążone kosztami energii i transformacji energetycznej. Zdolności produkcyjne w Unii Europejskiej powinny być wzmacniane w ramach polityki celnej, handlowej, ale także gospodarczej i przemysłowej.

Polskie zakłady to trzeci producent cementu w Europie i zdecydowany lider pod względem wykorzystania

Polskie zakłady to trzeci producent cementu w Europie i zdecydowany lider pod względem wykorzystania paliw alternatywnych, wytwarzanych z odpadów

Kraje Unii apelują

Uczestnicy seminarium w Parlamencie Europejskim podkreślali, iż import spoza Unii Europejskiej nie jest tylko problemem Polski. W 2024 r. Ukraina wysłała do UE blisko 1,64 mln ton cementu – nie tylko do naszego kraju, ale również do Rumunii, na Słowację i Węgry. – Dziś mamy nieuczciwą konkurencję w postaci importu cementu spoza UE – mówił Edmund Piess z CIROM, rumuńskiego stowarzyszenia producentów cementu. Do tego kraju napływa cement z Ukrainy (660 tys. ton w 2024 r.) oraz Turcji (593 tys. ton), a łączna skala importu ubiegłym roku przekroczyła 1,3 mln ton. Podobnie jak w przypadku Polski, kluczowe jest położenie – Rumunia w dwóch trzecich graniczy bowiem z krajami niebędącymi w UE.

– Import cementu spoza UE do Włoch wyniósł w ubiegłym roku ponad 2,8 mln ton – twierdzi Paolo Zelano z AITEC, stowarzyszenia producentów cementu z Włoch. Pochodził on przede wszystkim z Turcji (ponad 1,7 mln ton) oraz Afryki (łącznie niemal 1 mln ton z Algierii, Tunezji, Egiptu).

Jak podkreślał Emiliano Alonso z Oficemen, związku producentów cementu w Hiszpanii, z problemem napływu cementu z krajów nieponoszących opłat za emisję CO2 zmaga się także Półwysep Iberyjski. Stąd postulat europejskich producentów cementu, aby uszczelnić mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism).

CBAM ma obowiązywać od 2026 r. i umożliwiać nakładanie opłat na producentów eksportujących do UE, którzy nie ponoszą opłat za emisję CO2. Jednak tzw. cło węglowe musi być w pełni szczelne i wsparte kontrolami. Branża podkreśla bowiem, iż cement jest produktem, którego ślad węglowy deklarowany przez importerów należy dokładnie zbadać. O perspektywach uczynienia CBAM bardziej efektywnym i walce z „ucieczką emisji” mówił Martin Becker, zastępca dyrektora Działu Analiz Ekonomicznych w Komisji Europejskiej.

Jednocześnie polski sektor cementowy niepokoją działania Ukrainy, która zwraca się do Komisji Europejskiej o odroczenie wejścia w życie CBAM (postuluje to Ukrcement). Mówi się o ponad roku opóźnienia i objęciu Ukrainy tym mechanizmem dopiero od 1 lutego 2027. Postulat polskiej branży cementowej o wprowadzenie kontyngentów na import cementu z Ukrainy był także szeroko komentowany w tamtejszych mediach.

Równocześnie – jak podkreślają przedstawiciele sektora – Ukraina prowadzi dokładnie takie same działania prowadzące do ograniczenia importu na swój rynek cementu z Mołdawii, Białorusi i Rosji. W maju Ministerstwo Gospodarki Ukrainy poinformowało, iż Międzyresortowa Komisja ds. Handlu Zagranicznego przyjęła wiele decyzji – wskazując, że „wspieranie i ochrona ukraińskich producentów jest jednym z kluczowych priorytetów rządu. Zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę przed nieuczciwym importem”. Komisja poparła inicjatywę Ukrcement i podjęła decyzję o przedłużeniu ceł ochronnych (antydumpingowych) na import cementu do Ukrainy na kolejnych pięć lat.

CCS jedyną drogą do dekarbonizacji

W dodatku przemysł cementowy w Polsce i całej Europie staje przed kolejnymi zagrożeniami. Producenci w Polsce ostrzegają, że całkowicie mogą stracić konkurencyjność – kończą im się bezpłatne uprawnienia do emisji CO2, systematycznie ograniczane aż do zera w 2034 r. Jedyną technologią, która umożliwia zeroemisyjne działanie sektora cementowego, jest CCS, czyli wychwytywanie, transport i magazynowanie CO2. Tymczasem sama budowa rurociągów do transportu CO2 wymaga ok. ośmiu–dziesięciu lat, a wcześniej konieczne jest również wsparcie dla wdrożenia CCS na szczeblu UE oraz wprowadzenie i nowelizacja regulacji na poziomie krajowym.

- Nie ma innej technologii redukcji emisji niż CCS - zaznacza Maciej Sypek, członek zarządu SPC i prezes zarządu Holcim Polska. Wychwytywanie CO2 to także szansa na utrzymanie produkcji cementu w Polsce i Europie oraz na stworzenie nowej branży. Według firmy doradczej EY Polska przy wysokich cenach uprawnień do emisji CO2 realny PKB Polski w 2040 r. w scenariuszu z CCS byłby o 0,5 proc. wyższy. Z kolei koszty produkcji w budownictwie byłyby o 0,6 proc. niższe, wartość dodana o 1,1 proc. wyższa, a zatrudnienie o 1,4 proc. wyższe wobec scenariusza bez CCS.

Bez umożliwienia wychwytywania, transportu i magazynowania CO2 polski sektor cementowy przestanie być konkurencyjny nie tylko wobec producentów spoza UE, ale także z tych Unii Europejskiej, którzy wdrażają już technologie CCS, mając przy tym możliwość magazynowania CO2 onshore i offshore. Jednocześnie do wychwytu CO2 obok każdej cementowni trzeba wybudować drugi zakład EY Polska kosztem nawet 0,5 mld euro. W skali Polski – dla całej branży – oznacza to kilkanaście miliardów złotych, a w całej Europie jest to już kwota rzędu nawet 50 mld euro.

Koen Coppenholle, dyrektor wykonawczy CEMBUREAU, wylicza, że potencjał wychwytywania przez europejski przemysł cementowy wzrośnie do 50 mln ton CO2 rocznie do 2040 r. oraz do 62 mln ton rocznie do 2050 r. Kluczowe jest jednak zapewnienie infrastruktury do transportu dwutlenku węgla oraz wsparcie w realizacji projektów CCS. Stąd postulat branży stworzenia funduszu, który wspierałby dekarbonizację sektorów energochłonnych charakteryzujących się tzw. emisją procesową, której nie da się uniknąć ze względu na brak alternatywnej technologii produkcji.

Zdaniem branży należy ponownie wykorzystać przychody, jakie m.in. sektor cementowy w UE generuje w ramach EU ETS (Europejski System Handlu Emisjami), aby wesprzeć szeroko zakrojone projekty jego dekarbonizacji. Dlatego też 100 proc. wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 powinno zostać przeznaczone na realizację celów klimatycznych – tak jak proponuje również rząd RP. Obecnie, jak prezentował Alexandre Paquot, dyrektor ds. innowacji na rzecz gospodarki niskoemisyjnej w Komisji Europejskiej, projekty CCS są wspierane z Funduszu Innowacji, jak w przypadku Cementowni Kujawy.

Koszty energii obciążeniem dla cementowni

– Dzisiaj widzimy, że ceny energii są kluczowe dla konkurencyjności i stanowią już ponad 35 proc. kosztów produkcji cementu, dlatego apelujemy do Komisji Europejskiej o objęcie sektora cementowego rekompensatami kosztów pośrednich EU ETS, które wynikają ze wzrostu cen energii – mówi Mariusz Adamek, członek zarządu SPC i prezes zarządu Cement Ożarów. W Polsce ceny energii osiągnęły najwyższy poziom w całej Unii Europejskiej.

Po wdrożeniu technologii CCS zużycie prądu przez cementownie się podwoi, dlatego branża wskazuje rozwiązanie pozwalające utrzymać jej konkurencyjność oraz produkcję cementu w Polsce i Europie. Postuluje objęcie sektora cementowego rekompensatami kosztów pośrednich EU ETS, które wynikają ze wzrostu cen energii. – Zwracamy się o uwzględnienie na liście przemysłu cementowego, tak jak miało to miejsce w przypadku stalowego czy chemicznego – apeluje prof. Jan Deja, dyrektor wykonawczy SPC. Konieczne jest zainicjowanie procesu zmiany wytycznych i rozszerzenie listy uprawnionych do nich sektorów o cement – wraz ze zmianą kryterium intensywności handlowej – przekroczenie obecnej granicy 20 proc. oznaczałoby, że przeniesienie produkcji poza Polskę i UE może być już praktycznie nieodwracalne.

Dodatkowo w sektor uderzają ceny uprawnień do emisji CO2, przekraczające nawet 100 euro/tonę. Obniża to konkurencyjność cementowni, ale nie zatrzymuje ich działań na rzecz dekarbonizacji. – Zredukowaliśmy emisję CO2 o ponad 30 proc. wobec 1990 r. – mówił podczas debaty w „Rzeczpospolitej” przewodniczący SPC Krzysztof Kieres.

Polska jest trzecim producentem cementu w Europie, ten przemysł nad Wisłą tworzy 12 zakładów zlokalizowanych w ośmiu województwach. Branża zatrudnia bezpośrednio 4 tys. pracowników i tworzy dodatkowo 24 tys. miejsc pracy, a w skali roku jej działalność przynosi 3,2 mld zł przychodów dla sektora finansów publicznych. Całkowita wartość dodana brutto sektora cementowego w Polsce to 5,1 mld zł.

Zakłady produkujące cement w Polsce są obecnie najnowocześniejsze na Starym Kontynencie. – Osiągnęliśmy ponad 80 proc. udziału ciepła z paliw alternatywnych – zauważa Mirosław Majchrowicz, członek zarządu SPC i prezes zarządu Dyckerhoff Polska.

To najwyższy wynik w Europie, a sektor cementowy w Polsce jest również kluczowym partnerem w gospodarce odpadami komunalnymi, realizując tym samym założenia GOZ.

Przez pięć lat (2019–2024) import cementu z Ukrainy do Polski wzrósł o prawie 3 tys. proc. W 2024 r. wyniósł on ponad 650 tys. ton, a prognozy na 2025 r. mówią już o ponad 1 mln ton, co odpowiada produkcji jednej cementowni w Polsce.

Z zalewem cementu ze wschodu, z Turcji czy Afryki walczą też inne kraje Unii Europejskiej. W producentów cementu uderzają również wysokie ceny energii, a ogromne wyzwanie stanowi dekarbonizacja, czyli wdrożenie technologii CCS.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: USA atakują Iran. Gigafabryka AI i trudne negocjacje UE–USA
Biznes
Należy zadbać o większą produkcję leków w Polsce
Biznes
Zatopiony superjacht „brytyjskiego Billa Gates'a" podniesiony z dna
Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów