Reklama
Rozwiń

Ustne wyroki nie powinny różnić się od pisemnych

Takie przypadki dezorientują uczestników procesu, jakie jest rzeczywiste stanowisko sądu w ich sprawie. Poza tym podważają zaufanie do wymiaru sprawiedliwości

Aktualizacja: 21.02.2008 07:45 Publikacja: 21.02.2008 00:13

To konkluzja wystąpienia Fundacji Helsińskiej do Krajowej Rady Sądownictwa (wysłano je też ministrowi sprawiedliwości, i Sejmowej Komisji Sprawiedliwości).

Fundacja wskazuje, że obserwacje postępowań sądowych przez jej pracowników i współpracowników pokazują, iż uzasadnienia ustne wyroków lub postanowień niekiedy znacząco odbiegają od sporządzonych później pisemnych. Jest naturalne, że motywy rozstrzygnięcia są przedstawiane na sali sądowej mniej obszernie i precyzyjnie niż w pisemnym uzasadnieniu. Nie można jednak aprobować, by różniły się istotnie co do meritum. Raz rozbieżne okazują się oceny stanów faktycznych, innym razem niespójne są wnioski wyprowadzane z materiału dowodowego.

Równie niepokojące jest pomijanie w uzasadnieniach pisemnych istotnych argumentów przywoływanych podczas ogłaszania wyroku.

– Zdarza się to niejednokrotnie – powiedział „Rz” dr Adam Bodnar kierujący w FH działem prawnym.

– Niestety, spotykałem się z takimi sytuacjami dość często i nie były to mało ważne rozbieżności – powiedział „Rz” adwokat Czesław Jaworski, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. – Z czego się to bierze? Chyba przede wszystkim z tego, że między ustnym uzasadnieniem a pisemnym upływa nieraz kilka miesięcy i sędzia nie pamięta w pełni swych wywodów. Nie ma co liczyć na przywrócenie stosowanej kiedyś zasady, że sędzia właściwie odczytywał gotowe uzasadnienie, ale należy zabiegać o to, by skrócić czas między jednym a drugim. Różnice, zwłaszcza u nieobeznanych z sądami osób, mogą budzić podejrzenia, że dzieją się jakieś zakulisowe sprawy.

– Sędzia może się pomylić, może być źle zrozumiany. Liczy się to, co napisze w pisemnym uzasadnieniu – wskazuje adwokat Kazimierz Granys. – Tak czy inaczej, należy unikać takich sytuacji.

– Jeżeli ustne uzasadnienie było tylko krótsze, to można to zrozumieć, niedopuszczalne byłoby natomiast, gdyby w ustnym sędzia wskazał jako podstawę oddalenia pozwu np. przedawnienie, a w pisemnym jakieś względy merytoryczne. Skarga na taką rozbieżność mogłaby być sygnałem dla prezesa, by zwrócić sędziemu uwagę na potknięcie – uważa Małgorzata Kuracka, przewodnicząca Wydziału Cywilnego warszawskiego SO.

Adwokat Roman Nowosielski widzi w tych różnicach szkodę dla orzecznictwa, dla prawa.

– W ustnym, na gorąco wygłaszanym uzasadnieniu sędzia często idzie dalej w argumentacji niż potem na piśmie. Odnosi się do wielu ważnych wątków, które poruszają adwokaci np. w mowach końcowych, a których w pisemnym uzasadnieniu zwykle już nie ma. Dobrze byłoby wiec, gdyby zwłaszcza w wyższych instancjach nagrywać ustne uzasadnienia.

Niestety, zdarza się (na szczęście chyba zupełnie wyjątkowo), że i same orzeczenia są różne.

Ryszard Biela, inżynier z Piły, zaskarżył taki przypadek do Strasburga (sprawa przyjęta, czeka na termin). Ma on od kilku lat utarczki, delikatnie mówiąc, z miejscowym wymiarem sprawiedliwości. Wytoczono mu bowiem sprawę o spowodowanie wypadku drogowego, z czego został uniewinniony, ale oskarżył policjantów, biegłych i prokuratora, który nadzorował śledztwo, o „wrobienie” go w tę sprawę.

Jakież było jego zdziwienie, gdy po paru latach przepychanek procesowych z prokuraturą usłyszał najpierw ustne postanowienie Sądu Rejonowego w Chodzieży, że prokuratura ma na nowo rozpatrzyć jego zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, a 13 dni później dostał na piśmie postanowienie tego samego sędziego oddalające jego zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa.

Nie będę zaprzeczał, że sam się nieraz zastanawiałem, czy wygłaszane przez sędziego ustne uzasadnienie nie powinno być bardziej ścisłe, klarowne. W moim przekonaniu, jeśli rozbieżności między uzasadnieniem ustnym a pisemnym nie wynikają z naturalnych skrótów tego pierwszego bądź po prostu przejęzyczeń, to takie uchybienia kwalifikują się do pociągnięcia sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Uwagom fundacji przyjrzymy się. Do tej pory nie miałem takich sygnałów.

To konkluzja wystąpienia Fundacji Helsińskiej do Krajowej Rady Sądownictwa (wysłano je też ministrowi sprawiedliwości, i Sejmowej Komisji Sprawiedliwości).

Fundacja wskazuje, że obserwacje postępowań sądowych przez jej pracowników i współpracowników pokazują, iż uzasadnienia ustne wyroków lub postanowień niekiedy znacząco odbiegają od sporządzonych później pisemnych. Jest naturalne, że motywy rozstrzygnięcia są przedstawiane na sali sądowej mniej obszernie i precyzyjnie niż w pisemnym uzasadnieniu. Nie można jednak aprobować, by różniły się istotnie co do meritum. Raz rozbieżne okazują się oceny stanów faktycznych, innym razem niespójne są wnioski wyprowadzane z materiału dowodowego.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Praca, Emerytury i renty
Bogdan Święczkowski interweniuje u prezesa ZUS. „Problem dotyczy tysięcy osób"
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono