[srodtytul]Już przy zakładaniu firmy[/srodtytul]
Do pierwszego zetknięcia z urzędowymi drukami dochodzi na ogół już na etapie podejmowania działalności gospodarczej. Po pierwsze przedsiębiorca musi wystąpić o wpisanie go do rejestru podmiotów gospodarki narodowej. Wiąże się to z nadaniem mu numeru REGON. Aby do tego doszło, powinien złożyć wniosek w urzędzie statystycznym. Właściwy jest ten, w którego okręgu mieszka. O wpis wnioskujemy na formularzu RG-1. Nie ma znaczenia, czy będziemy działali samodzielnie pod własnym nazwiskiem, czy zakładamy wspólny biznes. Formularz jest zawsze ten sam. Potem aktualizujemy swoje dane w urzędzie skarbowym (załóżmy, że numer informacji podatkowej już mamy). Tu obowiązują już różne druki urzędowe. Jeśli będziemy prowadzili firmę sami, wypełniamy w tym celu formularz NIP-1. Jeśli zakładamy jakiś inny biznes (np. małą spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością), wypełniamy formularz NIP-2. Wreszcie, jeśli zamierzamy zostać wspólnikiem w spółce cywilnej czy jawnej, korzystamy z formularza NIP-3.
To jednak nie wszystko. Jeśli zamierzamy prowadzić działalność podlegającą VAT, co do zasady musimy zarejestrować się jako podatnik. Wyjątkowo tylko nie mamy takiego obowiązku, jeśli w zamyśle nasza firma będzie przedsięwzięciem niedużym. Ustawa przewiduje bowiem, że nie musi rejestrować się ten, kto przewiduje, że w danym roku nie przekroczy – proporcjonalnie do okresu działalności – 50 tys. zł obrotu. Do kwoty tej nie wliczamy podatku od towarów i usług. Proporcjonalnie, bo jeśli działalność rozpoczęliśmy już w trakcie roku podatkowego, owe 50 tys. mogliśmy skomasować przez kilka miesięcy. A to naszemu ustawodawcy nie w smak.
[ramka] [b]GPP>przykład[/b]
Przedsiębiorca rozpoczyna działalność 1 kwietnia, czyli wraz z drugim kwartałem roku kalendarzowego. 50 tys. zł mnoży zatem przez 3/4 (bo w tym roku zostały mu trzy kwartały działalności). Wychodzi, że nie może przekroczyć 37 500 zł obrotu.[/ramka]