Jak polska firma wygrała z Pierre’m Cardinem

Coraz więcej polskich firm dochodzi swoich roszczeń przed zagranicznymi sądami. Prawnicy przekonują, że to wcale nie jest trudne ani drogie

Aktualizacja: 03.07.2009 07:58 Publikacja: 03.07.2009 06:49

Jak polska firma wygrała z Pierre’m Cardinem

Foto: www.sxc.hu

Wiele rodzimych firm procesuje się we Francji. – To głównie sprawy o odzyskanie należności, ale też z powodu zerwania współpracy licencyjnej, umów agencyjnych lub dystrybucyjnych – tłumaczy adwokat Hanna Stypulkowska-Goutierre prowadząca kancelarię w Paryżu.

Właśnie wywalczyła dla spółki Syntex AB 100 tys. euro odszkodowania od Sarl de Gestion Pierre Cardin. Syntex miał licencję wyłącznego dystrybutora krawatów i muszek i co trzy lata przedłużał umowy. Tak było do 2006 r., kiedy to Pierre Cardin zawiadomił, że nie przedłuża licencji i żąda natychmiastowego zakończenia współpracy. Syntex wystąpił o odszkodowanie do sądu i przez półtora roku sprawa przeszła przez obie instancje.

Właściciel spółki Andrzej Brusikiewicz liczy, że inni wezmą przykład z jego firmy i nie będą się bali procesów z rynkowymi gigantami. Często bowiem Polacy są dostawcami, dystrybutorami, licencjobiorcami zachodnich firm.

Co istotne, wygrane Polaków nie dotyczą tylko drobnych spraw. Stypulkowska-Goutierre zaznacza, że w Paryżu głośnym echem odbił się proces, w którym dwie firmy znad Wisły zajmujące się dystrybucją sprzętu AGD wywalczyły od francuskiego kontrahenta 300 tys. euro. Podobnie jest tam, gdzie mamy duże kontakty handlowe (Niemcy, Włochy, Hiszpania).

[srodtytul]Są wady, są zalety[/srodtytul]

Nie każdy spór może jednak trafić przed zagraniczny sąd. [b]Rozstrzygają o tym nie tylko przepisy (patrz ramka), ale także umowy między kontrahentami, które określają właściwość sądów albo zawierają klauzule arbitrażowe. [/b]

– Zwróćmy uwagę, który krajowy wymiar sprawiedliwości będzie właściwy do rozpoznania sprawy spornej z zagraniczną firmą, bo to zależy od wielu różnych uwarunkowań, np. od

miejsca zdarzenia wywołującego szkodę – dodaje Krzysztof Czub, polski i europejski rzecznik patentowy. Sama umowa i znajomość przepisów mogą jednak nie wystarczyć, aby uniknąć przykrych niespodzianek podczas robienia interesów z zagranicznymi kontrahentami.

Nie zawsze też sprawy trafiają do sądów, bo nie jest to konieczne. – Choć są np. spory o własność intelektualną, nie oznacza to, że na zagranicznych wokandach często znajdziemy procesy z udziałem polskich firm. Specyfiką tych konfliktów jest bowiem rozstrzyganie dużej części jeszcze na etapie przedsądowym (np. przez zawarcie ugody) – podkreśla Czub.

[srodtytul]Konieczna czujność[/srodtytul]

– Polski klient nie zawsze wie, co podpisuje. Nie jest przez to świadomy, gdzie będzie pozywał swojego kontrahenta, aby odzyskać należności – mówi radca prawny Wojciech Błaszczyk. A czujność jest potrzebna. – Śledźmy, gdzie zagraniczni kontrahenci prowadzą działalność, gdzie mają spółki matki, jakie stosuje się tam rozwiązania prawne – radzą Ewa Auleytner i Bartłomiej Ślażyński, radcy prawni w kancelarii Lovells. Zdarza się, że np. postępowania upadłościowe prowadzi się w innych państwach, niż mogłoby to wynikać z racjonalnej prawnej i ekonomicznej analizy.

Coraz częściej sądy francuskie właściwe dla spółek matek uznają się za takie także dla polskich spółek córek, twierdząc, że to nad Sekwaną znajduje się centrum interesów upadłego.

– To dyskusyjne w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i rodzi mnóstwo komplikacji dla wierzycieli. Wielu z nich nie dowie się o toczącym się postępowaniu w odpowiednim czasie i przez to nie zabezpieczy należycie swoich interesów – mówią Auleytner i Ślażyński.

[ramka][b]Do jakiego sądu trafi pozew[/b]

- O tym, które sądy będą rozstrzygać spory między kontrahentami, mogą oni zdecydować w postanowieniach zawartej umowy. Tak wynika z zasady swobody umów (i tylko czasami są od niej wyjątki).

- W pozostałych wypadkach, gdy umowy milczą w tych sprawach, w grę wchodzą przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=536A566E20DE9A60EA738D73D81E41A5?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link] i ustawa z 1965 r. – [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2CEF9B31F26CECD1016C9C5D1E4E3D40?id=71612]Prawo prywatne międzynarodowe[/link] oraz umowy międzypaństwowe.

- Dla umów z firmami z państw Unii Europejskiej olbrzymie znaczenie mają regulacje wspólnotowe. Chodzi m.in. o [b]rozporządzenie 2001/44/WE o jurysdykcji, uznawaniu i wykonywaniu orzeczeń w sprawach cywilnych i handlowych, ale też wiele innych rozporządzeń, w tym o europejskim nakazie zapłaty[/b].[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=m.kosiarski@rp.pl]m.kosiarski@rp.pl[/mail][/i]

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem