Reklama
Rozwiń

Dłuższa droga po sprawiedliwość

Z sądowej mapy znika kilkadziesiąt wydziałów pracy w sądach rejonowych w małych miejscowościach

Publikacja: 01.04.2011 04:59

Dłuższa droga po sprawiedliwość

Foto: Fotorzepa

Dziś wchodzi w życie rozporządzenie ministra sprawiedliwości zmieniające rozporządzenie w sprawie utworzenia sądów pracy i sądów ubezpieczeń społecznych. Znosi wydziały pracy w sądach rejonowych, do których wpływało rocznie mniej niż 120 spraw, a więc średnio 10 pozwów w miesiącu. Likwidowane są też wydziały, do których wpływało więcej spraw, ale etatyzacja nie przekraczała 0,5 etatu sędziowskiego. Oznacza to, że na jednego sędziego przypadało za mało spraw.

Czas na zmiany

Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się na ten krok po spadku wpływu spraw do sądów pracy. W sądach rejonowych zmalał z 324 tys. w 2001 r. do 95 tys. w roku ubiegłym.

 

– Miesięcznie do wydziału pracy w naszym sądzie wpływało od kilku do kilkunastu spraw, sporo poniżej limitu, który określiło ministerstwo. Nie wszystkie sprawy udało się zakończyć przed likwidacją wydziału. Te zostaną przesłane do sądu w Zduńskiej Woli. W prostej linii nasze sądy dzieli około 12 km. Logistycznie też nie powinno być problemów z dojazdem nie tylko z Łasku, ale i innych miejscowości, dla których nasz wydział pracy dotychczas był właściwy. Nie przeprowadzaliśmy jakiejś specjalnej kampanii informacyjnej. Nie spotkałem się też z jakimiś zastrzeżeniami odnośnie do zlikwidowania wydziału pracy w naszym sądzie – mówi Krzysztof Ćwiek, wiceprezes Sądu Rejonowego w Łasku.

– Nie spodziewam się, że koncentracja spraw pracowniczych w większych ośrodkach usprawni pracę. Wręcz odwrotnie. A to chociażby z powodu problemów z dotarciem do sądu. Już dziś wiele spraw spada z wokandy, bo strona, świadek, biegły nie dojechał. Sądy mają też swoje problemy lokalowe, określoną obsadę sekretariatów i administracji. Zwiększenie liczby spraw wydłuży terminy między rozprawami i w efekcie i tak długi obecnie okres rozpatrywania jeszcze się rozciągnie w czasie – mówi Lech Obara, radca prawny reprezentujący pracowników pokrzywdzonych przez sieci handlowe.

Innego zdania jest resort sprawiedliwości. Zdaniem jego przedstawicieli zmiany nie powinny mieć negatywnego wpływu na czas rozpoznawania.

– Niewiele spraw z zakresu prawa pracy wpływa do likwidowanych wydziałów, sądy przejmujące nie powinny więc mieć problemu ze sprawnym rozpoznaniem. Sprawność postępowania osiągana przez wydziały pracy przejmujących sądów rejonowych powinna zostać zatem zachowana – mówi Joanna Dębek, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zniesienie wydziałów pracy w sądach rejonowych wiązać się będzie z przydzieleniem dodatkowych etatów orzeczniczych w niektórych jednostkach przejmujących sprawy z likwidowanych wydziałów.

Ponadto resort zapowiada, że po wprowadzeniu zmian organizacyjnych funkcjonowanie wydziałów pracy w sądach rejonowych będzie monitorowane.

Nierówny dostęp

– Zmiany forsowane przez resort sprawiedliwości łamią podstawową zasadę równego dostępu do sądów. Nie zgadzaliśmy się na proponowane przez ministerstwo rozwiązania. Nie przekonują nas argumenty ministra, bo spraw będzie w sądach przybywać. Wystarczy popatrzeć, ile jest przypadków niewypłacania wynagrodzeń, zatrudnienia bez umowy i innych naruszeń prawa pracy. Za chwilę może się okazać, że sądy, w których skomasowane zostały sprawy rozpatrywane dotychczas w terenie, zatkają się i nie będą w stanie efektywnie i sprawnie ich prowadzić – twierdzi Wojciech Gumułka, rzecznik NSZZ „Solidarność".

– Przypuszczam, że z perspektywy Warszawy wydatek kilkunastu złotych na bilety nie będzie miał wpływu na dostępność do sądu. Jest jednak inaczej. Ludzie walczący w sądach pracy to często bezrobotni, którzy walczą o swoje wynagrodzenia z byłym pracodawcą. Dla kogoś, kto liczy każdą złotówkę, dojazdy do sądu mogą okazać się barierą nie do pokonania. Na świecie najubożsi zwalniani z kosztów dostają też zwrot za dojazdy. U nas tego nie ma. Trzeba też pamiętać o dostępności do pełnomocników z urzędu. Sytuacja ludzi uboższych będzie coraz trudniejsza – mówi Lech Obara.

Dziś wchodzi w życie rozporządzenie ministra sprawiedliwości zmieniające rozporządzenie w sprawie utworzenia sądów pracy i sądów ubezpieczeń społecznych. Znosi wydziały pracy w sądach rejonowych, do których wpływało rocznie mniej niż 120 spraw, a więc średnio 10 pozwów w miesiącu. Likwidowane są też wydziały, do których wpływało więcej spraw, ale etatyzacja nie przekraczała 0,5 etatu sędziowskiego. Oznacza to, że na jednego sędziego przypadało za mało spraw.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono