D.H. zwrócił się do resortu sprawiedliwości o udostępnienie terminarza spotkań Ministra (dziennego i długoterminowego) prowadzonego w postaci elektronicznej za luty 2013 r.
W odpowiedzi resort poinformował mężczyznę, iż kalendarz Ministra Sprawiedliwości nie stanowi informacji publicznej w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej. W ministerstwa, nie można przyznać waloru informacji publicznej notatkom o charakterze wyłącznie wewnętrznym i roboczym, dotyczącym rozkładu dnia konkretnej osoby, nawet jeśli sprawuje ona funkcję publiczną. Podniesiono również, że nie wszystkie wpisywane do terminarza informacje mają następnie pokrycie w rzeczywistości. Zaplanowane czynności są bowiem przekładane lub odwoływane, stąd prowadzony terminarz nie ma charakteru wiążącego i mógłby wprowadzić w błąd osobę postronną.
W odpowiedzi na skargę na bezczynność ministerstwo wyjaśniło, że kalendarz jest zbiorem roboczych informacji odnotowanych przez najbliższych współpracowników Ministra. Sam Minister nie dokonuje w nim żadnych wpisów. Kalendarz ma postać wyłącznie elektroniczną (jest to plik Excel), nie jest on drukowany i podpisywany. Kalendarz wykorzystywany jest jedynie posiłkowo przez najbliższych współpracowników, jako narzędzie pomocnicze w realizacji codziennych obowiązków przez te osoby.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt II SAB/Wa 174/13) uznał, iż skarga nie zasługuje na uwzględnienie, zgadzając się tym samym ze stanowiskiem ministerstwa, iż żądana informacja nie ma charakteru informacji publicznej.
Jak wskazano w uzasadnieniu wyroku, dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 6 ust. 2 ustawy, jest treść oświadczenia woli lub wiedzy, utrwalona i podpisana w dowolnej formie przez funkcjonariusza publicznego w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego, w ramach jego kompetencji, skierowana do innego podmiotu lub złożona do akt sprawy.