Nie zmienia to faktu, że osoba dotknięta taką egzekucją może utracić na dłużej zajęte pieniądze albo wręcz ich nie odzyskać. Pytanie o zakres odpowiedzialności komornika odżywa za sprawą ostrzeżenia Krajowej Rady Komorniczej. Wynika z niego, że komornicy otrzymują mnóstwo (ponoć są tego setki) fałszywych wyroków, nakazów zapłaty, które uprawniają do egzekucji.
Władze korporacji apelują do osób, których konta zostały zajęte na poczet fałszywego długu, o jak najszybsze zgłaszanie się do komornika, bo ma on tylko cztery dni na przekazanie pieniędzy wierzycielowi. Szybka reakcja może pomóc w zweryfikowaniu dokumentów.
Sfałszowane orzeczenia dotyczą sądów z wielu miast, ale nadawane są głównie z Poznania. Z takim orzeczeniem opiewającym na 8 tys. zł spotkał się Jarosław Świeczkowski, komornik z Wejcherowa. – Moje podejrzenie wzbudził fakt, że dłużnikiem była spółka, która generalnie nie zalega z długami. Po przyjrzeniu się dokumentom stwierdziłem kilka uchybień, których nie podam, by nie instruować oszusta. Napisaliśmy do sądu w Łodzi, skąd orzeczenie miało pochodzić, i okazało się, że pod podaną sygnaturą była zupełnie inna sprawa. Zawiadomiliśmy więc prokuraturę – opowiada.
Jak to możliwe, że komornik w ogóle egzekwuje fałszywe wyroki?
– Takie orzeczenia opatrzone są pieczęciami istniejących sądów oraz istniejących sędziów – wskazuje Rafał Fronczek, prezes KRK. Dodaje, że komornik bada wniosek i orzeczenie tylko pod kątem formalnym, tj. czy ma wszystkie cechy takiego dokumentu. Wyjątkiem są nakazy w elektronicznym postępowaniu upominawczym, które weryfikuje i czyni adnotację w systemie elektronicznego postępowania.