Depozyt odziedziczonego pistoletu bywa kosztowny

Jedyną osobą zobowiązaną do ponoszenia kosztów zdeponowania pistoletu sygnałowego okazał się sam skarżący, który go odziedziczył.

Publikacja: 08.08.2019 08:05

Depozyt odziedziczonego pistoletu bywa kosztowny

Foto: AdobeStock

Kłopoty Jana Z. (dane zmienione) zaczęły się w 2008 r., gdy w trakcie porządkowania piwnicy po śmierci swego ojca znalazł pistolet sygnałowy – rakietnicę. Rakietnica o typowym kalibrze 26 mm to pistolet używany do przekazywania ostrzegawczych lub ratunkowych sygnałów świetlnych i oświetlania terenu. Wymaga pozwolenia na broń.

Jan Z. zaniósł rakietnicę na komendę wojewódzką policji i złożył pismo: „zdaję do depozytu broń sygnałową". Od tej pory policja wielokrotnie wysyłała do niego pisma z zapytaniem, co zamierza zrobić ze zdeponowaną bronią, ponieważ rośnie zadłużenie z tego tytułu. Pisma pozostawały bez odpowiedzi, aż wreszcie komendant wojewódzki policji wystąpił do sądu rejonowego o sądową likwidację niepodjętego depozytu. A następnie, kiedy sąd orzekł przepadek pistoletu na rzecz Skarbu Państwa, zobowiązał Jana Z. do pokrycia kosztów przechowywania broni w policyjnym depozycie od 24 października 2008 r. do 3 listopada 2017 r. – czyli przez dziewięć lat.

Zdaniem Jana Z. broń była przechowywana tak długo, ponieważ był jeszcze drugi spadkobierca, brat skonfliktowany z Janem Z., który nie podpisał oświadczenia o likwidacji rakietnicy. W przekonaniu Jana Z. brat jako drugi spadkobierca powinien również ponieść koszty przechowywania broni.

Dlatego zwrócił się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie o uchylenie czynności komendanta wojewódzkiego policji i przekazanie temu organowi sprawy do ponownego rozpoznania.

Zdaniem skarżącego wezwanie do uiszczenia opłaty za deponowanie broni powinno być skierowane do wszystkich spadkobierców, a nie tylko do niego.

Komendant wojewódzki policji wyjaśnił natomiast podczas rozprawy, że jako jednostka deponująca nie ma prawnych możliwośc ani też obowiązku ustalania wszystkich spadkobierców i informowania ich o warunkach oraz zasadach przechowywania broni. Wystarczy poinformowanie jednego z nich.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie przypomniał, że wymóg uiszczenia opłaty za zdeponowanie broni wynika z art. 23 ustawy o broni i amunicji. Wspomniany przepis przewiduje, że kosztami związanymi z przechowywaniem broni i amunicji mogą być obciążone osoby deponujące, czyli takie, które faktycznie złożyły broń i amunicję do depozytu. Nie muszą to być spadkobiercy, ponieważ prawa i obowiązki wynikające ze stosunków administracyjnoprawnych nie wchodzą do spadku. Taki obowiązek obciąża natomiast osobę, która wchodzi w posiadanie pistoletu i w tym charakterze deponuje go w organie policji. Taką osobą był skarżący – orzekł WSA. Zdając broń, zwrócił się bowiem jednocześnie o jej przechowywanie. A potem był wielokrotnie informowany o należnościach. Jedyną reakcją była prośba do dzielnicowego, ażeby skłonił brata Jana Z. do złożenia oświadczenia o zgodzie na likwidację zdeponowanej rakietnicy.

Mimo to WSA uwzględnił skargę i uchylił wezwanie do uiszczenia opłat. Są one bowiem należnościami, do których stosuje się przepisy ordynacji podatkowej. A zgodnie z nimi opłaty za przechowywanie broni ulegają przedawnieniu. Komendant wojewódzki policji nie wziął pod uwagę tej okoliczności i dlatego, rozpatrując ponownie sprawę, powinien ocenić kwestię przedawnienia roszczenia. Wyrok jest nieprawomocny.

Sygn. akt: II SA/Sz 460/19

Kłopoty Jana Z. (dane zmienione) zaczęły się w 2008 r., gdy w trakcie porządkowania piwnicy po śmierci swego ojca znalazł pistolet sygnałowy – rakietnicę. Rakietnica o typowym kalibrze 26 mm to pistolet używany do przekazywania ostrzegawczych lub ratunkowych sygnałów świetlnych i oświetlania terenu. Wymaga pozwolenia na broń.

Jan Z. zaniósł rakietnicę na komendę wojewódzką policji i złożył pismo: „zdaję do depozytu broń sygnałową". Od tej pory policja wielokrotnie wysyłała do niego pisma z zapytaniem, co zamierza zrobić ze zdeponowaną bronią, ponieważ rośnie zadłużenie z tego tytułu. Pisma pozostawały bez odpowiedzi, aż wreszcie komendant wojewódzki policji wystąpił do sądu rejonowego o sądową likwidację niepodjętego depozytu. A następnie, kiedy sąd orzekł przepadek pistoletu na rzecz Skarbu Państwa, zobowiązał Jana Z. do pokrycia kosztów przechowywania broni w policyjnym depozycie od 24 października 2008 r. do 3 listopada 2017 r. – czyli przez dziewięć lat.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego