"Rzeczpospolita" zdobyła ubiegłoroczne wyniki finansowe największych polskich firm prawniczych zajmujących się obsługą biznesu. Wysokie przychody są wymownym dowodem znakomitej koniunktury na ich usługi. Rynek jest coraz większy. - Tak dobrze jeszcze nie było - mówią prawnicy, którzy pamiętają pierwszy boom z początku lat 90.
Wzrost zaczął się w 2004 r. i od tego czasu było już tylko lepiej. Najbliższa perspektywa także napawa optymizmem. Nie widać, by gospodarka zwalniała tempo rozwoju, a to jej wzrost napędza klientów firmom prawniczym.
- Nie przybywa nam klientów, lecz spraw, które zlecają nam dotychczasowi - zauważa Rafał Kos z krakowskiej kancelarii Kubas, Kos, Gaertner.
Lokomotywą popytu na usługi prawników jest rynek nieruchomości, zwłaszcza komercyjnych. Panuje na nim spory ruch, pojawili się nowi gracze z zagranicy - deweloperzy i fundusze inwestycyjne. Prawnicy obsługują transakcje sprzedaży i leasingu działek oraz budynków, wynajmu powierzchni handlowych i biurowych, a także projekty budowlane. Doradzają również w sprawach finansowania tych przedsięwzięć.
-Najwięcej pracy jest przy nieruchomościach - potwierdza Tomasz Dąbrowski z firmy Salans obsługującej największe transakcje w tej branży.