– Społeczeństwu prawa w Szwecji przewodzi grupa starszych panów, która interpretuje legislację na własny sposób – ocenia szefowa fundacji Amanda Lundeteg. – Istnieje ryzyko, że w efekcie może powstać jurysdykcja nieidąca z duchem czasu – ostrzega.
Firmy prawnicze systematycznie marnują cenne umiejętności pań poprzez niedopuszczanie ich do awansowania w pracy – stwierdza raport. Przez ostatnie 20 lat na wydziałach prawnych panuje hegemonia kobiet, i sześć na dziesięć nowo zatrudnionych osób to panie, jednak na najważniejszych stanowiskach stanowią one mniejszość. Mniej też zostaje profesorami, niżby to wynikało z bazy rekrutacji. Jedynie 14 proc. kobiet staje się współudziałowcami w firmach prawniczych.
Jeżeli chodzi o obsadzanie najwyższych stanowisk, szczególnie nieciekawie przedstawia się sytuacja pań w kancelariach adwokackich. Wiele pracę w nich traktuje jako okres przejściowy, by w końcu osiąść w prywatnych spółkach.
Nawet jednak w tych drugich nie ma dla pań sprzyjających warunków, by mogły podjąć pracę na stanowisku radcy prawnego. Za to w grupach zarządzających prywatnych spółek akcyjnych męskich radców prawnych jest dwa razy więcej.
Dużo lepiej pod tym względem wygląda reprezentacja kobiet w sądach i prokuraturze. Niemalże połowa pracuje jako sędziowie i ponad połowa jako prokuratorzy.