„Nie wyrażam zgody” – tak brzmiała odpowiedź na wniosek jednej z urzędniczek skarbowych, która podjęła pracę w pizzerii i chciała zalegalizować to zajęcie, starając się o zgodę przełożonego. W piśmie tym, upublicznionym przez związki zawodowe działające w Krajowej Administracji Skarbowej, ów przełożony stwierdza, że wykonywanie pracy pomocy kuchennej podważa zaufanie do służby cywilnej. Mało tego, praca „na zmywaku” może być „niepożądanym zachowaniem, mającym negatywny wpływ na wizerunek państwa, służby cywilnej i urzędu”.
Z czegoś trzeba żyć
– Takie sytuacje są nie tyle podważaniem zaufania do nas, ile rezultatem fatalnej sytuacji płacowej w Krajowej Administracji Skarbowej – komentuje Agata Jagodzińska, przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS. Dodaje, że w sytuacji, w której młodzi urzędnicy zarabiają około 3 tys. zł netto, podejmowanie dodatkowych zajęć jest życiową koniecznością.
Czytaj więcej
Skoro nawet imię i nazwisko osoby piastującej funkcję w administracji jest informacją publiczną, to tym bardziej są nią składniki jej wynagrodzenia, które mają swoje pokrycie w majątku publicznym.
Zresztą ostatnio do Izb Administracji Skarbowej trafia coraz więcej takich podań.
– To spontaniczna akcja, nie inspirowaliśmy tego jako związki zawodowe – wyjaśnia Jagodzińska.