W kwietniu przybył rządowi nowy pełnomocnik – ds. uchodźców wojennych z Ukrainy. Został nim Paweł Szefernaker. Pełnomocników rządu i premiera mamy już ponad 60.
Pomór świń i demografia
– Podsekretarzy stanu powinno się powoływać do spraw, które nie mieszczą się w dziale administracji rządowej. Dlatego powołanie nowego pełnomocnika rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy nie budzi kontrowersji. Pytanie, czym zajmują się pozostali, bo zbyt wiele o nich nie słychać – komentuje prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu SWPS.
Różnorodność spraw, którymi się zajmują, może zaskakiwać. Mamy pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania, do spraw Polonii i Polaków za granicą, do spraw polityki demograficznej, ale też do spraw działań związanych z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń na terytorium RP czy pełnomocnika obchodów stulecia odzyskania niepodległości.
– Trzeba uwzględnić to, czy pełnomocnik był już w rządzie, czy też jest to nowe stanowisko. Np. Paweł Szefernaker został ostatnio powołany na stanowisko pełnomocnika rządu ds. uchodźców wojennych, ale wcześniej już był sekretarzem stanu w MSWiA. Teraz premier dodał mu obowiązków, bo istnieje potrzeba skoordynowania działań rządu wobec nowej sytuacji – komentuje Jarosław Zieliński, poseł PiS.
Stanowisko posła uległo więc zmianie. W 2015 r., kiedy wystosował do KPRM interpelację w tej sprawie, a pełnomocników było 16, komentował na łamach „Rzeczpospolitej”, że to sztuczne, nadęte stanowiska, które kosztują podatnika ogromne pieniądze. Trzeba bowiem zapewnić sekretariaty i samochody.