Artur Bartkiewicz: Piątkowa debata prezydencka to koniec marzeń Sławomira Mentzena o II turze

Sławomir Mentzen miał w tej kampanii bardzo efektowne wzloty, ale tuż przed metą zaczął potykać się o własne nogi, co zakończyło się w piątek efektownym upadkiem tuż przed metą.

Publikacja: 10.05.2025 15:04

Sławomir Mentzen

Sławomir Mentzen

Foto: PAP/Leszek Szymański

Mentzen wypada najlepiej wtedy, gdy w pełni kontroluje sytuację. Na wiecach, gdy – otoczony zwolennikami – może wygłaszać monologi rozdając ciosy na lewo i prawo, punktując polityków, którzy rządzili Polską po 1989 roku i przekonując, że on i jego środowisko są z jakiejś alternatywnej politycznej rzeczywistości. Na TikToku, gdy jest panem przekazu i w minutę wyjaśnia swoim młodym zwolennikom najbardziej złożone problemy tego świata. Na YouTube, gdzie „grilluje” wszystko i wszystkich. Nawet biegając po mieście w garniturze między kolejnymi wiecami, tudzież opuszczając swoje własne wiece na hulajnodze, co jest nieszablonowe ale wpisuje się jakoś w narrację o polityku innym niż wszyscy.

Debaty i konfrontacje z dziennikarzami nie służą Sławomirowi Mentzenowi

Zdecydowanie gorzej Mentzen wypada w warunkach, w których dochodzi do konfrontacji. Kiedy dziennikarze zadają niewygodne dla niego pytania, daje się wytrącić z równowagi – tak jak w czasie marcowej konferencji przed Pałacem Prezydenckim, gdy pytał Justynę Dobrosz-Oracz z TVP, czy ta może „zadawać mu mądrzejsze pytania”, po czym stwierdził, że problemem konferencji jest to, że dziennikarka „mało rozumie”. Z kolei w czasie kolejnych debat prezydenckich jest wyraźnie zestresowany. Przez to mówi albo za szybko, jakby recytował wyuczoną lekcję. Albo wypada sztucznie – jak w czasie pierwszej debaty w TV Republika, gdy każdą wypowiedź kończył tym samym apelem o głosowanie na niego, ponieważ ma największe szanse wygrać w II turze z Rafałem Trzaskowskim (choć od pewnego czasu sondaże tego nie potwierdzają).

Wejście kampanii w etap, gdy nie da się unikać wywiadów, konferencji prasowych i debat wyhamowało sondażowe wzrosty Mentzena, ale zamieszanie wokół Karola Nawrockiego i kawalerki w Gdańsku sprawiło, że po stronie Konfederacji znów pojawiła się nieśmiała nadzieja w kwestii walki o II turę. Po piątkowej debacie to już chyba jednak nieaktualne.

@adrian.zandberg Mentzen zmienia poglądy pod wybory i nawet tego nie ukrywa. #mentzen2025 #polityka #fyp #debata ♬ dźwięk oryginalny - Adrian Zandberg

Cień pytania Adriana Zandberga będzie wisiał nad Sławomirem Mentzenem do 18 maja

Nie chodzi o to, że Mentzen wypadł średnio – bo wypadł, ale to nic nowego jeśli chodzi o Mentzena w czasie debat. Chodzi o to, że Mentzen został obnażony przez Adriana Zandberga jako polityk nie inny niż wszyscy, ale właśnie taki sam jak wszyscy. Mowa rzecz jasna o pytaniu o odbieranie świadczeń emerytalnych, dementi Mentzena, odtworzenie przez Zandberga wypowiedzi lidera Nowej Nadziei sprzed dwóch lat o likwidacji 13. i 14. emerytury i, tu następuje moment, gdy kandydat Konfederacji znalazł się na deskach, wyjaśnienie, że to był program na wybory parlamentarne a teraz mamy wybory prezydenckie. 

Czytaj więcej

Michał Płociński: Jest jeden kandydat, który zdecydowanie zyskał na debacie prezydenckiej TV Republika

Ktoś powie, że przecież Rafał Trzaskowski na wiele pytań, w których przypomina mu się wypowiedzi dotyczące np. polityki wobec imigrantów w UE, też odpowiada, że sytuacja się zmieniła. To prawda. Zmiana zdania przez polityków mało kogo dziwi zwłaszcza dziś w świecie, który nagle zaczął mówić językiem w wielu aspektach bardzo podobnym do tego, który jeszcze kilka lat temu określano mianem języka skrajnej prawicy. Problem Mentzena polega jednak na tym, że on swój kapitał wyborczy budował na przekonaniu, że jest inny niż klasyczny polityk. Bardzo lubiane w środowisku sympatyków Konfederacji hasło „PiS, PO – jedno zło” czy też określanie mianem „bandy czworga” dominujących przez lata na polskiej scenie politycznej partii (PO, PiS, PSL, SLD/Nowa Lewica) opiera się na przekonaniu, że Konfederacja i będący jej emanacją w wyborach prezydenckich Mentzen, oferuje nową jakość. To dlatego w pewnym momencie Mentzen w sondażach osiągał poparcie wyższe od Konfederacji, bo zaczął być postrzegany nie przez pryzmat swojego programu, lecz jako alternatywa dla skostniałego, opartego na konfrontacji Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim porządku politycznego. Elastyczne podchodzenie do programów i idei przez polityków bacznie obserwujących sondaże jest elementem tego porządku. Nie można mówić „oni was okłamują” a jednocześnie zachować wiarygodność w sytuacji, gdy zostało się przyłapanym na robieniu tego samego. Gdyby jeszcze chodziło o jakąś wypowiedź Mentzena sprzed dekady – ale tu mamy zmianę w perspektywie dwóch lat. Na dodatek Mentzenowi zabrakło refleksu, bo nie próbował nawet jakoś jej uzasadnić. Po prostu stwierdził, że to co mówił przed wyborami w 2023 roku jest nieaktualne w 2025 roku.

Do wyborów pozostał tydzień, przed nami jeszcze jedna debata, ale już dziś wiadomo, że nad Mentzenem już do 18 maja wisieć będzie jak miecz Damoklesa wiralowe nagranie z fragmentu debaty, gdy tryumfujący Zandberg udowadnia mu, że jest taki jak inni politycy. 

Mentzen wypada najlepiej wtedy, gdy w pełni kontroluje sytuację. Na wiecach, gdy – otoczony zwolennikami – może wygłaszać monologi rozdając ciosy na lewo i prawo, punktując polityków, którzy rządzili Polską po 1989 roku i przekonując, że on i jego środowisko są z jakiejś alternatywnej politycznej rzeczywistości. Na TikToku, gdy jest panem przekazu i w minutę wyjaśnia swoim młodym zwolennikom najbardziej złożone problemy tego świata. Na YouTube, gdzie „grilluje” wszystko i wszystkich. Nawet biegając po mieście w garniturze między kolejnymi wiecami, tudzież opuszczając swoje własne wiece na hulajnodze, co jest nieszablonowe ale wpisuje się jakoś w narrację o polityku innym niż wszyscy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Płociński: Jest jeden kandydat, który zdecydowanie zyskał na debacie prezydenckiej TV Republika
Komentarze
Tomasz Pietryga: Reparacje? Spokojny sen Friedricha Merza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Papież Leon XIV – nadzieja dla świata, szansa dla Kościoła
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Parada zwycięstwa w Moskwie. Jak Putin otumanił Rosjan
Komentarze
Michał Kolanko: Stanowski u Trzaskowskiego, czyli warto rozmawiać
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem