Były premier Jerzy Buzek po raz pierwszy zabrał publicznie głos w sprawie zmian, jakie rząd Donalda Tuska zamierza wprowadzić w wysokości składki kierowanej do otwartych funduszy emerytalnych.

– Uważam, że przejściowe obniżenie składki do OFE jest uzasadnione tym, iż ta reforma była wcześniej rozmontowywana – stwierdził w TOK FM Buzek. W 1998 roku, kiedy Leszek Balcerowicz przeprowadzał zmiany systemu emerytalnego, szefem rządu był właśnie obecny szef europarlamentu. W ocenie Jerzego Buzka w ciągu minionych ponad 10 lat nie wszystko poszło zgodnie z pierwotną koncepcją, jaka przyświecała ojcom reformy. Przede wszystkim zawiódł system finansowania składki.

– Reforma OFE była tak pomyślana, żeby można było finansować przepływ naszych składek, umieszczać je na giełdzie, tworzyć rynek kapitałowy, który jest ważny dla Polski – wymieniał Buzek. – Jednak w ciągu ostatnich lat kilkakrotnie dokonano zamachu na tę reformę.

Jego zdaniem największe problemy skupiły się właśnie na obecnym rządzie. – I stąd nie dziwi mnie, że chce on tę sprawę uratować – stwierdził Buzek. Podkreślił, że Polska ma obecnie do czynienia z kryzysem finansów publicznych. – Dlatego warto na dwa, trzy, może cztery lata ograniczyć składki. Jednak trzeba wrócić z powrotem do znacznego finansowania, ponieważ to są nasze pieniądze – powiedział.