Statystycznie może się okazać, że na pieniądze od ubezpieczyciela może liczyć tylko co czwarty poszko-dowany. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika bowiem, że tylko 25 proc. posiadaczy obowiązkowego OC kupuje również dobrowol-ne AC.
Paweł Boryczka, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Komunikacyjnych Uniqa, tłumaczy, że jedną z przyczyn może być fakt, że niektóre zakłady nie ubezpieczają starszych aut. Ale istnieją też inne powody. – Polacy masowo rezygnują z ubezpieczenia AC kilkuletnich aut, ograniczając w ten sposób wydatki – mówi Boryczka. – Kierowcy uważają, że kradzieże to już rzadkość. Swoje umiejętności jazdy oceniają wysoko i wykluczają możliwość zajścia szkody z ich winy. Nie widzą zatem potrzeby posiadania dodatkowego ubezpieczenia AC.
Bartłomiej Behnke z multiagencji Superpolisa.pl uważa, że mała liczba zawieranych ubezpieczeń AC wynika z dobrowolnego charakteru ochrony oraz powszechnego przekonania, że jest ono przeznaczone tylko dla właścicieli młodszych samochodów.
– Kierowcy bardzo często traktują ubezpieczenia komunikacyjne jako nieprzydatny wydatek i w rezultacie kupują wyłącznie OC, ponieważ z niego po prostu nie można zrezygnować – dodaje Behnke.
Zaznacza, że obowiązkowa polisa OC chroni właściciela samochodu tylko wtedy, gdy wyrządzi on szkodę innym uczestnikom ruchu drogowego. Jest natomiast nieprzydatna, kiedy kierowca potrzebuje pomocy przy własnym samochodzie. Dlatego w przypadku kradzieży, samodzielnego uszkodzenia auta, zniszczenia go w wyniku aktów wandalizmu lub działania sił przyrody zadziała wyłącznie AC.