Inflacja rośnie. Drożeją żywność, usługi, mieszkania, kredyty, prąd, gaz, paliwa, transport… Jednym z nielicznych wyjątków są ceny obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Te spadają już od trzech lat.
Polska Izba Ubezpieczeń, która niedawno podsumowała 2021 r. na naszym rynku ubezpieczeniowym, zwróciła uwagę, że odszkodowania i świadczenia z obowiązkowych komunikacyjnych polis OC sięgnęły kwoty 9,3 mld zł i były o 3,2 proc. większe niż przed rokiem. Jednocześnie pomimo wzrostu kosztów szkód spadała średnia składka za takie polisy. W 2021 r. wyniosła ona średnio 488 zł, o 2 proc. mniej niż rok wcześniej. W tym czasie średnia szkoda likwidowana z OC wzrosła o 3,8 proc., do 8484 zł. Ubezpieczyciele od dawna mówią, że taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność, bo to zagraża rentowności tego sektora rynku.
Temu, co się na nim dzieje, z uwagą przygląda się już Komisja Nadzoru Finansowego. Przed laty jej interwencja w sytuacji podobnej ostrej konkurencji cenowej na rynku OC zakończyła się mocnymi podwyżkami składek.
Kto już płaci więcej
Tymczasem z rynku ubezpieczeniowego napływa coraz więcej sygnałów o możliwym rychłym zmianie trendu spadkowego cen OC. Z najnowszego raportu multiagencji Punkta wynika wprawdzie, że w pierwszym kwartale 2022 r. średnia cena składki OC spadła do 542 zł, czyli o kolejne 6 proc. (37 zł) w stosunku do tego samego kwartału 2021 r., ale tempo spadków hamuje.