Wysokie koszty odprowadzanych składek i obsługi programu, quasi-dobrowolność uczestnictwa w PPK i wysokie obciążenia dla jednostek sektora finansów publicznych to główne zarzuty kierowane przez ministrów pod adresem projektu ustawy, będącej sztandarowym punktem programu premiera Mateusza Morawieckiego.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski wyliczył, że skutek finansowy reformy emerytalnej dla spółek sektora górnictwa węgla kamiennego wyniesie 110 mln zł. Dla Bogdanki wyniesie 6,9-18,2 mln zł, Tauron Wydobycie 8,5-22,8 mln zł, a PGG 54-87,2 mln zł. Koszty nie ograniczą się jedynie do wysokości odprowadzanych za pracowników składek. Obejmą one również koszty obsługi całego programu, które związane będą z wyborem i współpracą z instytucją finansową, naliczaniem i odprowadzaniem składek w stosownej wysokości, administrowaniem dokumentami, nadzorem nad działalnością finansową danej instytucji. Do tego nie każdego pracownika będzie stać na opłacanie składek. Dla przykładu, dla osoby zarabiającej w granicach 3 tysięcy zł brutto, sama składka podstawowa to kwota 60 złotych. Dla osoby o takich miesięcznych zarobkach, 60 złotych stanowić może pokaźną sumę w budżecie.