W projekcie wytycznych dla zakładów ubezpieczeniowych KNF postanowiła uregulować tę kwestię, aby chronić interesy klientów.
Agent szybszy ?niż przelew
Lesław Gajek, wiceprzewodniczący KNF, uważa, że nacisk na szybką sprzedaż powoduje, iż agenci nakłaniają klientów do kupna produktu, nie bacząc na to, czy jest to odpowiednia polisa dla danej osoby, czy ona jej potrzebuje i czy zdoła np. polisę powiązaną z funduszem utrzymywać.
– Ustawianie sprzedaży na krótką perspektywę czasową powoduje, że zakłady płacą coraz większe prowizje, co w mojej ocenie prowadzi do moralnego hazardu. Chcemy to ryzyko ograniczyć i wskazać, jak zakład powinien rozliczać się z agentami – wyjaśnia Gajek. – W naszej ocenie wypłacanie jednorazowo wysokich prowizji, często tuż po podpisaniu umowy, czyli zanim jeszcze klient zdołał wpłacić środki na konto towarzystwa, jest niewłaściwe.
W tej sprawie wypowiedział się także warszawski sąd. Kilka tygodni temu nakazał zwrot opłaty likwidacyjnej sięgającej 600 tys. zł plus odsetki i zwrot kosztów procesu zasądził na rzecz klientki AXA Życie. Był to zresztą kolejny wyrok nakazujący zwrot pieniędzy klientowi wcześniej pobranych jako opłata za przedterminowo zerwaną polisę powiązaną z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym.
Kobieta zażądała zwrotu pieniędzy po tym, jak nie mogąc dłużej regulować stałych opłat, ubezpieczyciel zerwał z nią umowy i pobrał 2/3 zgromadzonej kwoty na opłaty likwidacyjne. Przy czym, jak się okazało w sądzie – opłata, która miała pokryć przede wszystkim prowizję wypłaconą agentowi, okazała się prawie dwukrotnie wyższa. Agent w ramach zapłaty za sprzedaną polisę dostał 350 tys. zł, a zakład zabezpieczył ze zgromadzonych środków 600 tys. zł.