Obecny prezes Orlenu Ireneusz Fąfara poinformował zgromadzenie akcjonariuszy tej spółki, że sporządzono ponad 50 audytów i kontroli (drugie tyle jest w toku) które wykazały liczne nieprawidłowości w działaniach członków byłego zarządu, na skutek których spółka poniosła szkodę. Pierwsze pozwy wpłynąć mają do sądów w najbliższych miesiącach.
Czytaj więcej
Menedżerowie nie odpowiadają tylko za skutki działań, których nie mogli rozsądnie przewidzieć. Ni...
Już na zgromadzeniu pojawiły się wątpliwości. Część akcjonariuszy wskazywała, że projekt uchwały jest zbyt ogólny, a także że podobnie i generalnie ocenia byłych członków władz Orlenu, mimo że mieli różne zadania. Część akcjonariuszy mniejszościowych po głosowaniu zgłosiła do protokołu sprzeciw do uchwały – tym samym mogą oni zaskarżać ją do sądu. Jednak nie wstrzymuje to jej wykonania, chyba że sąd tymczasowo wstrzymałby uchwałę.
– Uchwała jest precedensowa, ponieważ dotąd nie wytworzyła się w Polsce kultura dochodzenia roszczeń odszkodowawczych wobec menedżerów. O wadze sprawy przesądza to, że obecny zarząd wskazał na prawdopodobieństwo wyrządzenia Orlenowi szkód wielkich rozmiarów, liczonych w miliardach złotych. Chodzi m.in. o zaniżanie cen paliw przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. czy nieprawidłowe przedpłaty za zakupy ropy naftowej – wskazuje prof. Adam Opalski, który na walnym zgromadzeniu był ekspertem Orlenu.
Proces w sprawie byłego zarządu Orlenu i Daniela Obajtka nie będzie łatwy
– Nic nie wskazuje jednak, aby te procesy miały być łatwe i szybkie. Uchwała walnego zgromadzenia Orlenu wytycza ogólny kierunek, zaś o konkretnych pozwach i podstawach roszczeń zdecyduje niebawem zarząd. Byli członkowie zarządu Orlenu dysponowali polisami ubezpieczeniowymi na wypadek podnoszenia wobec nich roszczeń. Daje to szansę na odzyskanie znacznych kwot, jeżeli sąd uzna zasadność powództw – dodaje mec. Adam Opalski.