Tak orzekł 21 czerwca 2017 r. Sąd Okręgowy w Częstochowie (sygn. akt VI Ca 373/17), który rozpatrywał powództwo właścicielki budynku o odszkodowanie za skutki pożaru. Mógł on być wynikiem samozapłonu w samochodzie pozostawionym w warsztacie samochodowym.
Warsztat w budynku należącym do matki prowadził w ramach działalności gospodarczej syn. Źródłem ognia miał być naprawiany samochód marki V. Oprócz niego w warsztacie znajdował się jeszcze samochód dostawczy, w którym były zmagazynowane opony, felgi oraz sprzęt warsztatowy. Były tam również dwie butle gazowe. Po bezskutecznych próbach ugaszenia pożaru gaśnicami syn Krystyny B. zadzwonił po straż pożarną. Zniszczenia były jednak spore.
Samochód V. posiadał polisę OC jednak ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, twierdząc, że do szkody doszło w innych okolicznościach niż podane przez Krystynę B. Kobieta postanowiła walczyć o odszkodowanie w sądzie.
Niejednoznaczna opinia o przyczynach pożaru
Sąd Rejonowy w Zawierciu uznał za wiarygodne zeznania prowadzącego warsztat M.B. Nie dopatrzył się w nich konfabulacji, choć jest on synem powódki, a dodatkowo to w jego warsztacie doszło do pożaru, co mogło stwarzać podstawy do uznania, że miał on interes w określonym rozstrzygnięciu sprawy. Jego zeznania były jednak spójne i logiczne, po części potwierdzały je inne dowody zgromadzone w sprawie, a nie było materiału dowodowego, który mógłby zakwestionować złożone przez niego zeznania.
Za wiarygodne uznał także sąd opinie biegłego z zakresu ustalania przyczyn powstawania pożarów. Przedstawił dwie prawdopodobne przyczyny powstania pożaru: albo doszło do samozapłonu w samochodzie V. albo ogień związany był z pracami naprawczymi podjętymi w warsztacie (wtedy przyczyna pożaru miałaby charakter zewnętrzny). Zdaniem biegłego materiał dowodowy nie pozwalał na kategoryczne wykluczenie którejś z wersji i wydanie jednoznacznie brzmiącej opinii. Sąd rejonowy uznał zaś, że brak było podstaw do powoływania kolejnego biegłego, bo opinia była spójna i logiczna.