Odszkodowanie za kopnięcie przez konia poza ośrodkiem jeździeckim

Osoba prowadząca ośrodek jeździecki ponosi odpowiedzialność cywilną za szkody wyrządzone wskutek kopnięcia przez konia nawet poza terenem ośrodka – wynika z wyroku Sądu Rejonowego w Giżycku.

Aktualizacja: 30.05.2015 10:41 Publikacja: 30.05.2015 09:33

Odszkodowanie za kopnięcie przez konia poza ośrodkiem jeździeckim

Foto: 123RF

15-letnia Anna M. pomagała prowadzącemu ośrodek jeździecki Włodzimierzowi L. (imiona fikcyjne) w opiece nad końmi. W zamian mogła bezpłatnie korzystać z wierzchowców zarówno na terenie ośrodka, jak i poza nim.

W lipcu 2012 r. nastolatka udała się na przejażdżkę wraz z kobietą, która była na tyle słabym jeźdźcem, iż wymagała opieki Anny M. W trakcie przejażdżki jej towarzyszka spadła z konia. Nastolatka zasiadła ze swego wierzchowca, aby jej pomóc. Spowodowało to rozdrażnienie koni, i kiedy 15-latka próbowała ponownie usadowić się w siodle została kopnięta. Upadła, doznając urazu nogi, m.in. zwichnięcia rzepki. Trafiła do szpitala, gdzie przeszła artroskopię stawu kolanowego. Przez sześć tygodni miała założoną ortezę, a później musiała przejść rehabilitację.

Matka Anny M. w imieniu córki wystąpiła na drogę sądową, żądając od właściciela ośrodka jeździeckiego i jego ubezpieczyciela 10 tys. zł odszkodowania.

Zarówno firma ubezpieczeniowa, jak i właściciel ośrodka odmówili zapłaty. Ubezpieczyciel wskazał, że w chwili zdarzenia poszkodowana prowadziła konia, co wyklucza odpowiedzialność z art. 431 Kodeksu cywilnego, regulującego odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta. Zakład ubezpieczeń podkreślał, że poszkodowana była doświadczonym jeźdźcem. Z kolei Włodzimierz L. wyjaśnił, że rodzice poszkodowanej wyrazili zgodę na jazdę konną małoletniej w terenie bez nadzoru instruktora, a sama poszkodowana jeździła konno w ośrodku pozwanego w zamian za pomoc przy opiece nad końmi.

Kontakt z tak dużymi zwierzętami

Rozpatrujący pozew Sąd Rejonowy w Giżycku (sygn. akt I C 36/14) zwrócił przede wszystkim uwagę na fakt, iż w chwili zdarzenia Anna T. była osobą małoletnią, i to obowiązkiem pozwanego Włodzimierza L. było zapewnienie jej odpowiedniej do okoliczności opieki oraz zagwarantowanie bezpieczeństwa.

Zdaniem sądu obowiązek ten nie wynikał z umowy zawartej z rodzicami poszkodowanej, bowiem jej przedmiotem było świadczenie przez 15-latkę pomocy w opiece nad końmi w zamian za bezpłatną możliwość zdobywania doświadczenia jeździeckiego. - Gdyby zatem do wypadku doszło podczas oporządzania stajni lub zabiegów pielęgnacyjnych przy koniach, odpowiedzialność pozwanego wynikałaby z zawartego kontraktu – wskazał sędzia Janusz Supiński, zaznaczając jednocześnie, iż odpowiedzialność kontraktowa właściciela ośrodka kończyła się z chwilą wywiązania się z umowy czyli udostępnienia konia do jazdy.

Sąd uznał natomiast, iż obowiązek opieki nad małoletnią wynikał z wiedzy, zasad doświadczenia życiowego i ogólnej odpowiedzialności pozwanego za osoby przebywające w ośrodku jeździeckim. Podstawę tej odpowiedzialności stanowił art. 415 Kodeksu cywilnego. - Pozwany (...) wszak, prowadząc ośrodek jeździecki i dopuszczając osoby trzecie do stajni i koni przyjmował na siebie obowiązek zapewnienia im bezpieczeństwa. Winien był zatem podjąć wszelkie możliwe działania w kierunku wyeliminowania lub co najmniej zminimalizowania zagrożeń wynikających z kontaktu z tak dużymi zwierzętami jakimi są konie – wyjaśnił sąd.

W uzasadnieniu podkreślono, że wypuszczenie na przejażdżkę poza terenem ośrodka małoletniej powódki oraz nie potrafiącej jeździć konno osoby towarzyszącej stanowiło rażące naruszenie zasad logiki i bezpieczeństwa. - Nie dość bowiem, że powódka, sama będąc osobą małoletnią, wymagała opieki osoby starszej i doświadczonej, to jeszcze otrzymała zadanie opieki nad drugą osobą, która była wprawdzie pełnoletnia, ale za to z nikłym doświadczeniem jeździeckim i obyciem z końmi. W efekcie doszło do upadku z konia osoby dorosłej, konieczności zejścia z wierzchowca małoletniej powódki, rozdrażnienia koni i kopnięcia – wskazał sędzia Janusz Supiński.

Zabrakło doświadczenia życiowego

Sąd nie uwzględnił podnoszonego przez ubezpieczyciela zarzutu wieloletniego doświadczenia jeździeckiego poszkodowanej. Jak bowiem podkreślono, samo doświadczenie jeździeckie nie mogło zastąpić ogólnego doświadczenia życiowego, a nietrudno można było przewidzieć, że w przypadku wystąpienia nieprzewidywalnych okoliczności, małoletniej mogłoby zabraknąć wiedzy i właśnie doświadczenia życiowego dla zapobieżenia wypadkowi.

Jednocześnie sąd zwrócił uwagę, iż nawet pisemna zgoda rodziców na samodzielną jazdę konną małoletniej poza terenem ośrodka i bez nadzoru instruktora, nie mogła zwolnić pozwanego z podstawowego obowiązku zapewnienia opieki małoletniej. - Brak rozwagi rodziców dziecka nie upoważnia bowiem osoby trzecie do nierozważnego postępowania, jeśli wskutek tego mogą spowodować zagrożenie życia lub zdrowia dziecka – podkreślił sędzia Janusz Supiński.

Ostatecznie sąd stanął na stanowisku, że pozwany Włodzimierz L. ponosi odpowiedzialność cywilną za szkody wyrządzone wskutek kopnięcia małoletniej przez konia w trakcie wsiadania nań poza terenem ośrodka jeździeckiego. Na rzecz poszkodowanej zasądzono jednak tylko 315 zł, ponieważ taką kwotę wydatków związanych z leczeniem powypadkowym Anna M. wykazała w toku postępowania dowodowego.

15-letnia Anna M. pomagała prowadzącemu ośrodek jeździecki Włodzimierzowi L. (imiona fikcyjne) w opiece nad końmi. W zamian mogła bezpłatnie korzystać z wierzchowców zarówno na terenie ośrodka, jak i poza nim.

W lipcu 2012 r. nastolatka udała się na przejażdżkę wraz z kobietą, która była na tyle słabym jeźdźcem, iż wymagała opieki Anny M. W trakcie przejażdżki jej towarzyszka spadła z konia. Nastolatka zasiadła ze swego wierzchowca, aby jej pomóc. Spowodowało to rozdrażnienie koni, i kiedy 15-latka próbowała ponownie usadowić się w siodle została kopnięta. Upadła, doznając urazu nogi, m.in. zwichnięcia rzepki. Trafiła do szpitala, gdzie przeszła artroskopię stawu kolanowego. Przez sześć tygodni miała założoną ortezę, a później musiała przejść rehabilitację.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów