To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego istotnej nie tylko dla spraw o odszkodowanie, ale też np. o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia (choćby przy sprawach frankowiczów) czy zadośćuczynienia za szkodę na ciele czy zdrowiu.
Szkoda, wyliczenie później
Tej zasady nie zmienia fakt, że w tym wypadku chodziło o odszkodowanie od Portu Lotniczego Ławica w Poznaniu z powodu spadku wartości nieruchomości w strefie oddziaływania lotniska i konieczności rewitalizacji ekologicznej domu. Poznański Sąd Okręgowy zasądził Jackowi i Violetcie S. 55 tys. zł odszkodowania.
Czytaj też: Roszczenia o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia
Roszczenie swoje zgłosili niemal równocześnie z pozwem: 28 lutego 2014 r. (wtedy upływał termin na zgłoszenie roszczenia i podobnych pozwów złożono do tego lotniska ok. tysiąca). Wyrok zapadł dopiero po ponad czterech latach, bo 22 maja 2018 r., i dalej spór nie dotyczył już zasądzonej kwoty, ale daty, od której SO zasądził im odsetki, czyli od wezwania do zapłaty (złożenia pozwu). Na uzasadnienie SO wskazał ogólną zasadę (art. 481 § 1 kodeksu cywilnego), że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia.
Rozpatrując apelację lotniska, poznański Sąd Apelacyjny powziął wątpliwości, czy to właściwa data, a jej wybór oczywiście przekłada się na wysokość odsetek (od 15 do 50 tys. zł w jednej sprawie), i skierował pytanie prawne do SN. Czy dłużnik, który nie spełnia bezterminowego (czyli którego data nie jest wskazana ściśle) świadczenia pieniężnego mimo wezwania do zapłaty, powinien zapłacić odsetki ustawowe za opóźnienie od momentu popadnięcia w opóźnienie w rozumieniu art. 455 k.c., czy też od momentu ustalenia przez sąd (biegłego) wysokości odszkodowania, względnie od chwili wyrokowania?