Decyzją o MAXach Boeing podzielił dostawców

Decyzja Boeinga o tymczasowym wstrzymaniu produkcji B737 MAX ma odmienne skutki dla głównie amerykańskiego łańcucha dostaw: mali dostawcy mocno ucierpią, giganci będą mieć czas na dostosowanie się.

Aktualizacja: 18.12.2019 18:37 Publikacja: 18.12.2019 17:48

Decyzją o MAXach Boeing podzielił dostawców

Foto: Bloomberg

Decyzja doprowadziła już do podjęcia trudnych negocjacji Boeinga z największym dostawcą elementów do B737, Spirit Aerosystems. Firma z Wichita w stanie Kansas zapewniła sobie dostateczną liczbę pracowników, aby mogła zachować produkcję na wcześniejszym poziomie 52 samolotów miesięcznie i płynnie przejść na wyższy poziom 57 sztuk - powiedziała Reuterowi osoba z branży.

Teraz wysyłanie pracowników na przymusowe urlopy może okazać się konieczne, jeśli Boeing przestanie płacić tej firmie za produkowanie i magazynowanie kadłubów w tym rytmie, bo koncern zechce zachować gotówkę. - Nie ma mowy, aby mogli tak dalej działać - stwierdziła druga osoba.

Spirit nie chciała wypowiedzieć się, rzecznik Boeinga też odmówił komentarza o rozmowach z dostawcami, odesłał do wcześniejszego komunikatu, że Boeing będzie pracować "nad zachowaniem korzyści w systemie produkcji, jakości i stanu łańcucha dostaw wypracowanych w ostatnich miesiącach".

Konsekwencje będą zależeć od tego, jak długo potrwa zawieszenie produkcji i ile Boeing zapłaci kompensaty, o ile w ogóle zapłaci, niektórym z około 680 dostawców uczestniczących w najatrakcyjniejszym programie. Do płacenia może nie dojść tak szybko.

Producenci samolotów rzadko zdradzają zamiar przyjścia z pomocą łańcuchowi dostaw, bo inaczej setki firm będących w dobrej sytuacji żądałyby natychmiast kompensaty. Boeing oceni najpierw skutki i może po cichu pomóc niektórym firmom pokryć lukę do czasu wznowienia produkcji - powiedział człowiek z łańcucha dostaw.

Koncern znajduje się pod sprzecznym naciskiem: z jednej strony zachowania gotówki i z drugiej, utrzymania zdolności zwiększania rytmu produkcji, gdy MAXy zaczną latać, toteż postanowił nikogo nie zwalniać. - Możliwa utrata talentów, dostępu do kapitału i rosnące zagrożenie nad łańcuchem dostaw - wszystko to tworzy znaczną niepewność, czy Boeingowi uda się zwiększyć poziom produkcji, kiedy ta przerwa skończy się - powiedział Ken Herbert z Canaccord Genuity.

Około 80 proc. pilnie strzeżonych stałych kosztów produkcji B737 - ocenianych przez niektórych na 10 mln dolarów przy szacowanych przez rynek 40-50 mln - obejmuje też wypłaty dla zewnętrznych dostawców części. Boeing nie ujawnia tej proporcji.

Wielcy dostawcy takich systemów jak awionika i podwozia, np. UTC czy Honeywell Int'l będą dość zabezpieczeni, bo osiągają przychody też z innych programów Boeinga i Airbusa. Mogą ponadto korzystnie sprzedawać części zamienne i oferować naprawy. Podobnie producenci silników. CFM Int'l robi je dla Boeinga i Airbusa, wolniejsze tempo produkcji oznacza dla nich czas na prace nad nową technologią

Za to dostawcy materiałów i konstrukcji, od Spirit po grono małych rodzinnych firm ze stanu Waszyngton będzie nieproporcjonalnie wystawione, bo ich części sprzedają raz i rzadko są wymieniane.

Jeden z zaniepokojonych dostawców z północno-wschodnich Stanów szybko skontaktował się z Boeingiem, gdy przewidywano zmniejszenie produkcji.- Mamy już umowę na części, kupiliśmy materiały, zatrudniliśmy ludzi - powiedział. Jego fabryka ma 16 tygodni na dostawę części B737 do zakładu w Renton, a Boeing ma 90 dni na zapłatę. - Ponieśliśmy z góry wszystkie koszty, mnóstwo zainwestowaliśmy - dodał.

A do tej sytuacji dochodzi w czasie, gdy Boeing domaga się od dostawców, by obniżyli ceny albo odstąpili mu większą część rynku sprzedaży części zamiennych i napraw, co sam chce rozwijać.

Pozew z Irlandii

Firma leasingowa Timaero Ireland złożyła w sądzie w stanie Illinois pozew przeciwko Boeingowi za naruszenie kontraktu na 22 samoloty B737 MAX i żąda kompensaty 185 mln dolarów. "Zawarty kontrakt na te samoloty jest teraz bezwartościowy albo o znacznie mniejszej wartości" - stwierdziła w pozwie.

Decyzja doprowadziła już do podjęcia trudnych negocjacji Boeinga z największym dostawcą elementów do B737, Spirit Aerosystems. Firma z Wichita w stanie Kansas zapewniła sobie dostateczną liczbę pracowników, aby mogła zachować produkcję na wcześniejszym poziomie 52 samolotów miesięcznie i płynnie przejść na wyższy poziom 57 sztuk - powiedziała Reuterowi osoba z branży.

Teraz wysyłanie pracowników na przymusowe urlopy może okazać się konieczne, jeśli Boeing przestanie płacić tej firmie za produkowanie i magazynowanie kadłubów w tym rytmie, bo koncern zechce zachować gotówkę. - Nie ma mowy, aby mogli tak dalej działać - stwierdziła druga osoba.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Concorde pojawi się w centrum Londynu. To będzie sporo kosztowało
Materiał Promocyjny
Budowa farm wiatrowych i fotowoltaicznych
Transport
Virgin Atlantic testuje zrównoważone paliwo w locie przez ocean. Są kontrowersje
Transport
Impas na polsko-ukraińskiej granicy. Coraz więcej emocji
Transport
Chińskie elektryki mają wesprzeć produkcję Izery
Transport
Minister wyliczył ile samolotów Rosja straciła przez „wrogie kraje”
Materiał Promocyjny
Razem dla Planety, czyli chemia dla zrównoważonej przyszłości