Decyzja doprowadziła już do podjęcia trudnych negocjacji Boeinga z największym dostawcą elementów do B737, Spirit Aerosystems. Firma z Wichita w stanie Kansas zapewniła sobie dostateczną liczbę pracowników, aby mogła zachować produkcję na wcześniejszym poziomie 52 samolotów miesięcznie i płynnie przejść na wyższy poziom 57 sztuk - powiedziała Reuterowi osoba z branży.
Teraz wysyłanie pracowników na przymusowe urlopy może okazać się konieczne, jeśli Boeing przestanie płacić tej firmie za produkowanie i magazynowanie kadłubów w tym rytmie, bo koncern zechce zachować gotówkę. - Nie ma mowy, aby mogli tak dalej działać - stwierdziła druga osoba.
Spirit nie chciała wypowiedzieć się, rzecznik Boeinga też odmówił komentarza o rozmowach z dostawcami, odesłał do wcześniejszego komunikatu, że Boeing będzie pracować "nad zachowaniem korzyści w systemie produkcji, jakości i stanu łańcucha dostaw wypracowanych w ostatnich miesiącach".
Konsekwencje będą zależeć od tego, jak długo potrwa zawieszenie produkcji i ile Boeing zapłaci kompensaty, o ile w ogóle zapłaci, niektórym z około 680 dostawców uczestniczących w najatrakcyjniejszym programie. Do płacenia może nie dojść tak szybko.
Producenci samolotów rzadko zdradzają zamiar przyjścia z pomocą łańcuchowi dostaw, bo inaczej setki firm będących w dobrej sytuacji żądałyby natychmiast kompensaty. Boeing oceni najpierw skutki i może po cichu pomóc niektórym firmom pokryć lukę do czasu wznowienia produkcji - powiedział człowiek z łańcucha dostaw.