Rządowa dotacja dla InterCity utwierdzi monopol na kolei

Przewoźnik dostanie 19,5 mld zł wsparcia na dziesięć lat. – Efekty będą mizerne wobec tak dużych nakładów, a rynek dalekobieżnych połączeń zostanie na dekadę zamknięty dla konkurencji – ostrzegają eksperci.

Aktualizacja: 08.11.2019 06:26 Publikacja: 07.11.2019 21:00

Rządowa dotacja dla InterCity utwierdzi monopol na kolei

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Państwo już teraz dotuje pociągi TLK lub IC, które w założeniach nie przynoszą zysków. Obecna umowa z PKP InterCity ma obowiązywać do 2021 r. Przewoźnik za te pieniądze ma poprawiać jakość usług, czyli modernizować i kupować pociągi. W 2019 r. wysokość dotacji miała wynieść 600 mln zł, w przyszłym – sięgnąć 680 mln zł. Ale nowy kontrakt przygotowany przez rząd radykalnie zwiększy dofinansowanie. Przykładowo w 2020 r. byłoby to 840 mln zł, w 2022 ponad 1 mld zł, a w 2028 r. nawet 3 mld zł.

Eksperci przyznają: pieniądze na tabor są potrzebne, ale znacznie wyższa dotacja przyniesie zbyt małe korzyści wobec planowanych nakładów. – Nie chcę krytykować większego dofinansowania. Pociągi powinny jeździć znacznie częściej, nawet co godzinę na podstawowych liniach, bo wtedy kolej byłaby poważniejszą alternatywą dla samochodów – komentuje Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. Ale jego zdaniem oczekiwany przez kolej rezultat większego dofinansowania jest niedostateczny. – InterCity pokazuje, że w 2029 r. będzie jeździło dwa razy więcej pociągów, liczba pasażerów się podwoi, a wszystko będzie kosztowało cztery razy więcej. Owszem, inwestycje muszą kosztować, ale efekt nie może być tak mizerny – uważa Majewski.

Jak wylicza Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, dotacja na pasażera wzrośnie radykalnie – z obecnych 14 zł do 35 zł. – Jeżeli pewien segment transportu wymaga dotowania, to należy robić to efektywnie, poprzez przetargi wybierające najtańszego przewoźnika – mówi Beim.

Tymczasem przygotowana umowa to próba zakonserwowania obecnego systemu przed wejściem w życie w przyszłym roku unijnego IV pakietu kolejowego, liberalizującego rynek. Według nowych zasad resort infrastruktury musiałby wybrać przewoźnika realizującego dotowane przewozy właśnie w przetargu.

Na przetargi już wcześniej zdecydowali się Czesi, którzy zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zainwestowali w rozwój infrastruktury. – Polski rząd powinien iść w ślady Czechów i wycofać się z dotowania pociągów na najbardziej obłożonych liniach, jak Warszawa–Kraków/Katowice, Warszawa–Poznań czy Warszawa–Trójmiasto, na których jeżdżą teraz komercyjne pociągi InterCity – przekonuje Beim.

PKP nie ma na to ochoty, bo kursowanie dotowanych pociągów InterCity na głównych liniach pozwala Urzędowi Transportu Kolejowego (UTK) zablokować wjazd konkurencyjnym przewoźnikom. O wejście na takie trasy już od kilku lat ubiega się m.in. czeski Leo Express. Na razie otrzymał zgodę na przejazdy między Pragą a Krakowem. Ponad rok temu złożył do UTK wnioski na trasy: Praga–Katowice–Warszawa–Terespol i Praga–Katowice–Kraków–Medyka. Jak dotąd bez odzewu.

– Nie widzimy podstaw do wstrzymywania decyzji. UTK przeciąga sprawę – mówi „Rzeczpospolitej" Juraj Andrejka, dyrektor Leo Express na Polskę. Czeski przewoźnik uważa, że dla InterCity byłby poważną konkurencją. – Będziemy jeździć taniej niż PKP – twierdzi Andrejka. O ile, pokazuje przykład ceny w czeskim ekspresie kursującym między Pragą a Ostrawą, tj. na trasie o długości porównywalnej z Warszawa–Kraków: na bilet w klasie ekonomicznej wystarczy 30–60 zł.

– Na pewno konkurencyjni przewoźnicy mogliby zaoferować w Polsce podobne ceny jak w Czechach – dodaje Andrejka. Konkurencja przyniosłaby jeszcze inne bonusy, np. lepszy standard podróży, oferty kolejowo-autobusowe, system dynamicznego zarządzania ceną.

Na planowany wzrost dotacji dla InterCity zareagował w czwartek AllRail, organizacja zrzeszająca prywatnych przewoźników kolejowych z Europy. Jak stwierdził jej sekretarz generalny Nick Brooks, dotacja dla InterCity ma zapobiec wejściu konkurencji na polski rynek przez kolejne dziesięć lat. – W tej sytuacji Europa musi zareagować – stwierdza w komunikacie AllRail.

Transport
Donald Tusk zapowiada program „Polskie morze”. Na Bałtyku ma być bezpieczniej
Transport
NATO nie pojedzie koleją. Rail Baltica poważnie opóźniona
Transport
Pilot wywołał pożar w samolocie British Airways, bo pomylił lewą rękę z prawą
Transport
Wojna lotnicza? Bruksela grozi cłami Boeingowi
Transport
Uber ma kłopoty. Wyniki rozczarowały, najniższy wzrost od czasów pandemii