Firmy zajmujące się przechowywaniem samolotów, ich demontażem, kupnem i sprzedażą części cieszą się z liczby maszyn, które nie latają, ale nagły wzrost podaży części z odzysku może zaszkodzić cenom na rynku szacowanym na 3 mld dolarów rocznie mimo popytu ze strony linii lotniczych, którym zależy z kolei na obniżaniu kosztów serwisowanie samolotów.
Uczestnicy tego rynku bacznie obserwują, co będzie z samolotami uziemionymi na świecie pod kątem wykorzystania tego, co się z nich nadaje, firma doradcza Oliver Wyman przewiduje nawet „tsunami popytu" na takie części, bo linie lotnicze chcą obniżać swe koszty. Części z odzysku mogą konkurować z fabrycznie nowymi odraczając popyt na usługi posprzedażne czyli na serwisowanie, naprawy i generalne przeglądy techniczne, a ten rynek szacuje się na 50 mld dolarów - pisze Reuter.