Nippon Cargo Airlines, filia Nippon Yusen anulowała 1 września kupno czterech B747 w wersji cargo, co oznacza, że koncern nie ma nowych zamówień netto w tym roku i w poprzednim. Teraz ma w portfelu 25 zadatkowanych sztuk po 379 mln dolarów, czyli na 2 lata produkcji. Anulowanie zamówienia nie będzie mieć wpływu na rytm produkcji — stwierdził rzecznik koncernu, Doug Alder.
Spadek sprzedaży największych samolotów wywołał pytania, jak długo Boeing i Airbus będą produkować samoloty dwupokładowe, bo w obu przypadkach bieżący rok miał być decydujący dla ich przyszłości. Konkurencyjny A380 Airbusa nie zdobył żadnych zamówień od 2014 r., producent ma do wykonania 148 sztuk. Europejczycy zamierzają unowocześnić silniki samolotów eksploatowanych od 10 lat, co może zwiększyć ich atrakcyjność.
Jeśli spadek sprzedaży utrzyma się, to Boeing może stanąć wobec konieczności dokonania odpisu księgowego miliarda dolarów albo więcej na program 747-8 — uważa analityk z Deutsche Banku, Myles Walton. Nie było wiadomo, jak długo koncern może czekać bez nowych kontraktów na dokonanie takiego odpisu. — Z pewnością firma robi takie oceny, rozmawia z audytoriami i klientami — dodał analityk.
Samolot może mieć nowych klientów. W czerwcu Boeing uzyskał wstępne zamówienie na 20 sztuk od rosyjskiej linii cargo Volga-Dnepr Group. Lotnictwo wojskowe USA także zamówiło pewną liczbę jumbo jetów do prezydenckiej floty Air Force One, liczącej obecnie dwie maszyny. Żadne z tych zamówień nie zostało jeszcze zamienione na potwierdzone (zadatkowane).
Dla utrzymania linii montażowej 747 Boeing ograniczył produkcję i zmniejszył koszty. Od marca produkcja zmaleje do jednej sztuki co miesiąc z obecnych 1,3; poziomu poniżej 1 samolotu nie będzie można utrzymać z przyczyn ekonomicznych. Oba samoloty, B747 i A380 są w pewnym stopniu ofiarami postępu technicznego. Dwusilnikowe maszyny dalekiego zasięgu okazały się znacznie lepsze od 4-silnikowych, a słaby rynek przewozów frachtu także zmniejszył atrakcyjność B747 cargo.