Więcej czasu dla Air Berlin i Etihad na ugodę

Air Berlin i jego główny udziałowiec Etihad muszą do połowy stycznia znaleźć wyjście ze sporu o loty w ramach wspólnej rezerwacji miejsc (code share) — oświadczył w Berlinie resort transportu zgadzając się ostatni raz na takie loty

Publikacja: 25.10.2015 11:13

Więcej czasu dla Air Berlin i Etihad na ugodę

Foto: Fotorzepa Filip Frydrykiewicz

Porozumienia code share pozwalają liniom lotniczym sprzedawać bilety na loty organizowane przez partnerów, co zwiększą liczbę docelowych portów i zapewnia dodatkowe przychody.

Rząd federalny zatwierdził wcześniej wszystkie 65 szlaków obsługiwanych wspólnie przez obu przewoźników od 2012 r., ale w ubiegłym roku stwierdził, że 29 z nich nie było objęte żadnym porozumieniem obu krajów. Na podstawie takiej umowy przewoźnicy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mogą latać do 4 niemieckich lotnisk, ale nie do stolicy, która jest siedzibą Air Berlin.

Ostatniej zimy rząd zatwierdził loty w ramach code share Air Berlin i Etihad i — wyjątkowo — letni rozkład prowadząc jednocześnie negocjacje z władzami ZEA. — Etihad Airways otrzymał po raz ostatni prawo do korzystania z tych połączeń code share do 15 stycznia 2016, aby nie przyczyniać się do kłopotów pasażerów, którzy już wykupili bilety — oświadczył rzecznik resortu transportu.

Pasażerowie obu linii zarezerwowali dotąd ponad 82 tys. wyjazdów na kwestionowanych szlakach nadchodzącej zimy— podał Etihad po uzyskaniu od sądu zgody na utrzymanie systemu code share do 8 listopada.

Niemiecki resort wyjaśnił, że przedłużenie terminu do połowy stycznia da obu przewoźnikom czas na restrukturyzację ich wspólnego systemu, np. poprzez zamianę go na porozumienie o wzajemnym honorowaniu dokumentów przewozowych (interlining agreement), będące krokiem wstecz wobec poprzedniego i oznaczające, że symbol Etihadu zostanie wycofany ze wspólnych lotów z Air Berlin.

Etihad stwierdził, że szlaki objęte code share pozwalające linii z Abu Zabi latać do portów w Europie były głównym powodem kupna udziałów w Air Berlin. Linia ma 29,2 proc. w przewoźniku, który nie jest rentowny, w ciągu 4 lat w ostatnich 5 lat  miał straty operacyjne i obecnie pracuje nad planem restrukturyzacji. Partnerstwo w ramach code share dało mu dodatkowe 252 mln euro od czasu tej umowy z 2012 r.

- Niezaaprobowanie w terminie przez niemiecki rząd umowy code share poważnie zaszkodzi Air Berlin, a może nawet doprowadzić do jego zniszczenia — oświadczył prezes Etihad James Hogan po decyzji sądu, a przed przedłużeniem przez resort terminu dojścia do porozumienia.

Porozumienia code share pozwalają liniom lotniczym sprzedawać bilety na loty organizowane przez partnerów, co zwiększą liczbę docelowych portów i zapewnia dodatkowe przychody.

Rząd federalny zatwierdził wcześniej wszystkie 65 szlaków obsługiwanych wspólnie przez obu przewoźników od 2012 r., ale w ubiegłym roku stwierdził, że 29 z nich nie było objęte żadnym porozumieniem obu krajów. Na podstawie takiej umowy przewoźnicy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mogą latać do 4 niemieckich lotnisk, ale nie do stolicy, która jest siedzibą Air Berlin.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Transport
Jak się promują lotniska. Wielki smok, bitwa kickbokserów i kaczka po pekińsku
Transport
Boeing nie chce na razie rozmawiać o podwyżce płac
Transport
W PKP Cargo pracownicy stracili kolejne przywileje
Transport
Dyrektor Alstom Henri Poupart-Lafarge: Pociągi dla Europy będą produkowane w Europie