O tym, że będzie musiał energicznie zająć się spółką, mówił natomiast w piątek 29 stycznia w Sejmie minister skarbu państwa, Dawid Jackiewicz. — LOT musi aktywnie szukać rozwiązań, bo jest w sytuacji nieciekawej. To rozwiązanie ma przynieść wsparcie kapitałowe. Ja również jestem zaangażowany w takie poszukiwania. Myślę, że z nowym prezesem znajdziemy inwestora kapitałowego — mówił Dawid Jackiewicz. Przyznał jednocześnie, że państwo nie chce tracić kontroli nad spółką, ale zastrzyk finansowy jest niezbędny.
Tyle, że nie za wszelką cenę. — Nie chcemy tracić kontroli nad spółką - dodał szef resortu skarbu.
Adrian Furgalski, wiceszef Zespołu Doradców Gospodarczych TOR zapamiętał Rafała Milczarskiego, jako zwolennika wolnego rynku i konkurencji. Człowieka energicznego, z otwartą głową, pełnego pomysłów, który zakładając w Polsce prywatne linie kolejowe potrafił się zderzyć z monopolem PKP. —Tyle, że teraz nie będzie miał takiej swobody i będzie musiał realizować politykę właściciela — dodaje Furgalski.
Jego zdaniem największym wyzwaniem będzie teraz powrót do pomysłów prywatyzacyjnych. Wiadomo, że LOT utrzymuje nadal kontakty z amerykańskim funduszem inwestycyjnym Indigo, który chciał z węgierskiego Wizz Aira, którego Indigo jest głównym udziałowcem, LOTu, spółki handlingowej LS i serwisującej samoloty LOT AMS stworzyć potężną grupę lotniczą w Europie Środkowej. Wiadomo również, że Indigo nadal ma w Warszawie wynajętą kancelarię prawną. Ale kontakty przewoźnika z funduszem są już jedynie „dyplomatyczne". Josef Varadi, prezes Wizz Aira nie ukrywa, że dla jego linii wejście Indigo było bardzo korzystne. W rozmowie z „Rzeczpospolitą" powiedział wprost : —Nie wyobrażam sobie, gdzie bylibyśmy, gdyby nie Indigo. To kapitał prywatny, ma on swoje priorytety i zasady, ale zawsze podejmują decyzje, jakie są korzystne dla firmy. Wizz Air na tym partnerstwie wiele zyskał.
Zwolniony z Lotu członek zarządu ds handlowych i p.o. prezesa Marcin Celejewski , człowiek o którym mówi się, że musiał odejść z firmy, kiedy LOT zaczął na dobre odczuwać wprowadzone przez niego korzystne zmiany, miał pomysł stworzenia joint venture z którąś z dużych firm leasingowych, która jako aport finansowy wniosła by samoloty średniego zasięgu, których LOT tak potrzebuje. Jeszcze 10 dni temu Celejewski był w Dublinie i rozmawiał z takimi firmami. Skoro został zwolniony, znaczy, że ta opcja też padła.